2008-07-20
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Puszcza po deszczu (czytano: 1998 razy)
Obiektem zainteresowań ekspedycji w głąb Puszczy były dziś okazy flory i fauny. Czubajka kania o wysokości ok. 30 cm na parkingu w Truskawiu została dziś fachowo skomentowana przez Maciaszczyka, z podkreśleniem cech, które odróżniają ją od muchomora sromotnikowego. Jagody zostały zdegustowane przeze mnie, jako że uznałem, że ulewa spłukała z nich ewentualne zarodki bąblowca roznoszonego przez lisy. Brzozowa alejka w sosnowym lesie na żółtym szlaku między Mogiłą Powstańców 1863 r. a Wierszami prezentowała się uroczo. Kilkusetletnie dęby koło Roztoki trzymają się nieźle, chyba za sprawą impregnowania substancją konserwującą ich częściowo już obumarłego i spróchniałego wnętrza. Jagodowiska skąpane wcześniej deszczem srebrzyły się w promieniach słońca, które na chwilkę wylazło zza chmur pomiędzy Roztoką a Ławską Górą. Mokre pokrzywy i liście chlastały nas po twarzach i nogach, zwłaszcza w błocie na odcinku Trytew-Zaborów Leśny. Husky ciągnął dobrze. Domniemany łoś koło Ławskiej Góry okazał się lokalnym rowerzystą. A przecież widzieliśmy na drodze ślady jego podków. Bo, jak wiedzą wszystkie dzieci, w Pacanowie kozy kują, no a łosie w Kampinosie. Na parkingu w Truskawiu z pobliskiego gospodarstwa tym razem dawała głos zza ogrodzenia liczna horda burka truskawskiego (tym razem). A w drodze powrotnej przebiegł nam przed samochodem drogę lis w lesie koło Izabelina. A na Chomiczówce spotkaliśmy kuropatwę.
Czujne były też służby mundurowe. Parking w Truskawiu patrolował policyny radiowóz, drugi widzieliśmy wracając koło Izabelina. A we wsi-widmo Ławy minął nas łazik z dwuosobową załogą strażników parku narodowego.
Przebiegliśmy w czasie brutto 3:06 jakieś 27 km po trasie wcześniej zaplanowanej, czyli: Truskaw-Karczmisko-Mogiła Powstańców 1863-Wiersze-Roztoka-Ławska Góra-Ławy-Trytew-Zaborów Leśny-Truskaw. Biegli: Dżastin z Szarą, Maciaszczyk i ja. Było super.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |