|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-09-21, 10:04
fajny, fajny reportaż, nawet siebie znalazłem 40:30 na starcie:) |
| | | | | |
| 2012-09-21, 19:04
2012-09-19, 22:29 - 39 i 1/2 napisał/-a:
mówisz o ul.różyckiego...
tak, też widziałem ten syf.
a jako ,że jechałem z dziećmi była od razu edukacja ;-)
to chyba jacyś przyjezdni kibice nabrudzili ;-)
|
nie wpuszczać przyjezdnych kobiców !!! ;)) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-09-21, 19:47
2012-09-21, 19:04 - zgrzecho napisał/-a:
nie wpuszczać przyjezdnych kobiców !!! ;)) |
To w naszym kraju bardzo częste rozwiązanie :/
|
| | | | | |
| 2012-09-21, 21:56
mój pierwszy post:) był to mój 4 maraton , 2 we wrocławiu. wszystko świetnie zorganizowane, atmosfera na trasie super, szczególnie chciałam podziękować ludziom którzy pomogli mi kiedy wywaliłam się wpadając, na grabiszyńskiej, na słupek odgradzający jezdnie. jeżeli to czytacie to wielkie dzięki! dla mnie jedynym minusem były toalety, jedna to zdecydowanie za mało, faceci sobie świetnie radzą ale my mamy z tym problem, trochę szkoda czasu stać w kolejce... poza tym to jak na razie mój najlepszy maraton. pozdrawiam:) |
| | | | | |
| 2012-09-22, 03:59 ^^
To moje skromne uzasadnienie z oceną maratonu 10
+ Bardzo bogaty pakiet startowy
+ Atmosfera na trasie
+ Organizacja
- Zniesmaczenie z początku za brak zdjęcia na numerze startowy pomimo wczesnego zapisu
- Za małe zdjęcie na numerze startowy oraz koszulka startowa z rękawkami bez specjalnego gustu. Medal prawie idealny ale jednak czegoś mi w nim brakuje, tego bajeru pewnie. Wiem czepiam się ale tego brakowało mi do perfekcji.
- Zabrakło rozmiarów M koszulek pomimo wcześniejszych zapisów na rozmiary.
- Nic nie wygrałem ;^D
- Coś mało zdjęć ze mną w roli głównej.
~ Proszę traktować moją wypowiedź pół żartem pół serio. Do tego jak by jedynie to poprawić to za rok z pewnością będziemy mieli największy maraton w Polsce.
A co wam zabrakło do perfekcji ? Piszcie najdrobniejsze szczegóły niech wiedzą że może być jeszcze lepiej za rok. |
| | | | | |
| 2012-09-22, 08:20
Mam pytanie, może jacyś bardziej doświadczeni biegacze wiedzą, o co kaman :) Czy zegar na mecie był w jakiś sposób nieskorelowany z tym, co wynikało z odczytu chipów? Wydawało mi się (a po obejrzeniu video z fotomaraton.pl jestem pewny), że w momencie przebiegnięcia mety na zegarze było 3:48:26/27, a w wynikach zapisano mi 3:48:34. Zawodnicy, którzy byli tuż przede mną też chyba mają takie przesunięcie. Z czego to może wynikać? |
| | | | | |
| 2012-09-22, 12:37 POMIAR CZASU
2012-09-22, 08:20 - Mister_Gumby napisał/-a:
Mam pytanie, może jacyś bardziej doświadczeni biegacze wiedzą, o co kaman :) Czy zegar na mecie był w jakiś sposób nieskorelowany z tym, co wynikało z odczytu chipów? Wydawało mi się (a po obejrzeniu video z fotomaraton.pl jestem pewny), że w momencie przebiegnięcia mety na zegarze było 3:48:26/27, a w wynikach zapisano mi 3:48:34. Zawodnicy, którzy byli tuż przede mną też chyba mają takie przesunięcie. Z czego to może wynikać? |
Właśnie pomyślałem żeby o tym samym napisać a tu patrzę ktoś mnie wyprzedził. Może ktoś z organizatorów by się wypowiedział, bo było 5 sekundowe przesunięcie. Na filmie i zdjęciach z fotomaratonu przebiegam po 2:54:40 a oficjalny czas mam 2:54:45. W moim wypadku to nie robi różnicy ale jak ktoś łamał 3h, 3:15, 3:30 itp i brakło mu kilku sekund to może być skołowany.
Patrząc, że kolegi było 7-8 sekund można by wnioskować że na każdych 30 minutach zegar na mecie opóźniał około sekundy albo zegar chodził dobrze a oficjalny pomiar jest do D... dobrze że nie padł rekord świata bo by był problem |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-09-22, 14:14 Polsat Sport
W niedziele w Polsat Sport w Magazynie Atleci ma być relacja z Wrocław Maratonu. |
| | | | | |
| 2012-09-22, 14:24 tak...
2012-09-22, 08:20 - Mister_Gumby napisał/-a:
Mam pytanie, może jacyś bardziej doświadczeni biegacze wiedzą, o co kaman :) Czy zegar na mecie był w jakiś sposób nieskorelowany z tym, co wynikało z odczytu chipów? Wydawało mi się (a po obejrzeniu video z fotomaraton.pl jestem pewny), że w momencie przebiegnięcia mety na zegarze było 3:48:26/27, a w wynikach zapisano mi 3:48:34. Zawodnicy, którzy byli tuż przede mną też chyba mają takie przesunięcie. Z czego to może wynikać? |
...coś z tym zegarem było nie tak już dawno byłem za metą według filmiku, a czas z rejestracji jeszcze "nie był zarejestrowany" W efekcie miałem 4.13.01 a szedłem już parę sekund i ciągle za mną było jeszcze 4.12.54...55...56. Pewnie zmęczenie materiału!!! |
| | | | | |
| 2012-09-22, 14:56
Dokładnie przyjrzałem się nagraniu ze swoim finiszem, przy 3:48:26 byłem już za linią mety i matą do "odpikiwania", więc różnica z oficjalnym czasem wynosi 8 sekund. Wiadomo, że jak się człapie koło 4 godzin, to nie jest to wielka różnica, ale chciałbym przynajmniej wiedzieć, który czas był tym prawdziwym (bo garmina zatrzymałem kilkanaście sekund później i nie mam porównania :) |
| | | | | |
| 2012-09-22, 17:24
2012-09-22, 14:56 - Mister_Gumby napisał/-a:
Dokładnie przyjrzałem się nagraniu ze swoim finiszem, przy 3:48:26 byłem już za linią mety i matą do "odpikiwania", więc różnica z oficjalnym czasem wynosi 8 sekund. Wiadomo, że jak się człapie koło 4 godzin, to nie jest to wielka różnica, ale chciałbym przynajmniej wiedzieć, który czas był tym prawdziwym (bo garmina zatrzymałem kilkanaście sekund później i nie mam porównania :) |
Ja zatrzymałem 1 sek po i u mnie garmin wskazał prawie tyle samo co w komunikacie, czyli wygląda na to, że spie... był zegar na mecie, a utwierdziłem się jeszcze bardziej gdy sobie wrzuciłem finisz zawodnika z czasem 5:59:58, bo przebiegał przez metę w momencie gdy wyświetliło 5:59:46 ... 6h (12sek.) Widząc zapas czasu całkiem chyba nieświadomie zwolnił, dożo nie brakowało, a by wszedł na 6h ... czyli, można przyjąć że każdemu odejmowało około 1 sek na każde 30 minut biegu. Czołówka miała 3 - 4 sek. Mógłby ktoś poinformować tę superprofi firmę pomiarową bo to profesjonalne nie jest, tu jakoś ujdzie ale w Berlinie byłby problem. |
| | | | | |
| 2012-09-23, 19:08 rowery na trasie
W tym roku miałem możliwość obserwowania maratonu na trasie/ punkt pomiarowy na 10 km/ i na mecie.
Część zawodników z czołówki z liderem/ na 10 km/ była ,,pilotowana,, przez rowerzystów, a jeden miał ich nawet dwóch.
Nie wiem jak było dalej na trasie, ale to wypacza rywalizację - kontrola tempa, podawanie napojów itd.- bo nie każdy miał taką pomoc.
Kiedy na punkcie pomiarowym zrobiło się bardzo ,,gęsto,, to znaczy miedzy 45 - 65 minutą każdy rowerzysta który się tam pojawiał a było ich wielu, stanowił duże zagrożenie dla biegaczy, ponieważ trasa w tym miejscu była zwężona do trochę więcej jak jednego pasa jezdni.
Znalazł się nawet rowerzysta który nie mogąc się doczekać swojego kolegi biegacza chciał jechać pod prąd.
Po biegu usłyszałem też opinie od kilku biegaczy że rowerzyści przeszkadzali na trasie.
Regulamin zabraniał poruszać się na trasie innym osobom niż biegacze.
Na mecie zauważyłem też kilkunastu biegaczy którzy wbiegali na metę bez numeru startowego i wcale nie były to np. dzieci które chciały towarzyszyć swoim rodzicom na finiszu.
Jedna sytuacja z finiszem ze swoją pociechą mogła się skończyć tragicznie - tato biegacz postanowił wbiec na metę z dzieckiem które miało na pewno mniej niż dwa lata i to dziecko ciągnął za sobą za rączkę, a w tym samym czasie dwóch innych biegaczy postanowiło zawalczyć z sobą na stumetrowym finiszu. Jeden z nich przebiegł obok tego malucha może w odległości 10 cm - na pewno go nie widział bo zażarcie walczył z kolegą o lepsze miejsce na mecie.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2012-09-23, 20:40
2012-09-23, 19:08 - olej napisał/-a:
W tym roku miałem możliwość obserwowania maratonu na trasie/ punkt pomiarowy na 10 km/ i na mecie.
Część zawodników z czołówki z liderem/ na 10 km/ była ,,pilotowana,, przez rowerzystów, a jeden miał ich nawet dwóch.
Nie wiem jak było dalej na trasie, ale to wypacza rywalizację - kontrola tempa, podawanie napojów itd.- bo nie każdy miał taką pomoc.
Kiedy na punkcie pomiarowym zrobiło się bardzo ,,gęsto,, to znaczy miedzy 45 - 65 minutą każdy rowerzysta który się tam pojawiał a było ich wielu, stanowił duże zagrożenie dla biegaczy, ponieważ trasa w tym miejscu była zwężona do trochę więcej jak jednego pasa jezdni.
Znalazł się nawet rowerzysta który nie mogąc się doczekać swojego kolegi biegacza chciał jechać pod prąd.
Po biegu usłyszałem też opinie od kilku biegaczy że rowerzyści przeszkadzali na trasie.
Regulamin zabraniał poruszać się na trasie innym osobom niż biegacze.
Na mecie zauważyłem też kilkunastu biegaczy którzy wbiegali na metę bez numeru startowego i wcale nie były to np. dzieci które chciały towarzyszyć swoim rodzicom na finiszu.
Jedna sytuacja z finiszem ze swoją pociechą mogła się skończyć tragicznie - tato biegacz postanowił wbiec na metę z dzieckiem które miało na pewno mniej niż dwa lata i to dziecko ciągnął za sobą za rączkę, a w tym samym czasie dwóch innych biegaczy postanowiło zawalczyć z sobą na stumetrowym finiszu. Jeden z nich przebiegł obok tego malucha może w odległości 10 cm - na pewno go nie widział bo zażarcie walczył z kolegą o lepsze miejsce na mecie.
|
Z rowerami - na trasie - był mniejszy kłopot niż w zeszłym roku. Kilka razy obsługa (straż miejska)nakazywała zjechać cyklistom na bok. Jeżeli organizator wyznaczy kilka rowerów do asekuracji czołówki, to ok, ale jeśli każdy miałby swego kolarza, to byłaby makabra a nie bieg. Podobnie z towarzyszami na finiszu. Sporadycznie dziecko, choć to ryzykowne, ok, ale ostatnio było tak, że z jednym biegaczem było dziecko, z innym żona a jeszcze z kimś teściowa czy sąsiadka. Oby nie doszło nigdy do wypadku.
Na kolegę, na trasie, wpadł inny zawodnik przewracając go. Dotkliwą stratą był zniszczony zegarek. A gdyby do takiego zdarzenia doszło właśnie przed metą i z udziałem np. dziecka, do kogo żal i pretensje, kto za to odpowie? |
| | | | | |
| 2012-09-23, 21:04
Rowerki rzeczywiście wkurzają. Wiem pomaga ale jeśli zabronione... to z jakiegoś powodu. Może orgowie wyłapią serwisy rowerowe i dadzą ostrzeżenie imienne z odroczoną karą:) |
| | | | | |
| 2012-09-23, 21:51 Tydzień po...
Ul. Różyckiego... Syf na trawniku pozostał. |
| | | | | |
| 2012-09-25, 14:49
LINK: http://jalbum.net/en/browse/user/album/1239740 | Długo po innych dorzucam swoje 3 grosze i zdjęcia z trasy maratonu.
Wcześniej parokrotnie sam startowałem (człapałem :P nigdy nie złamałem 4 godzin). Różne życiowe zawirowania sprawiły że zarzuciłem bieganie. Ale jeszcze do tego wrócę.
Nie byłem na PP, na starcie, ani na mecie, mam więc tylko trochę wrażeń z boku trasy:
-- cieszy mnie ogromnie liczba biegających na co dzień oraz startujących we Wrocławiu :)) Rosnąca popularność imprezy pośrednio legitymizuje nas w oczach wrocławian stojących w korkach. Nikt już nie może powiedzieć, że to impreza tylko dla garstki fanatyków. Rzeka biegnących robi wrażenie :) a do tego coraz więcej ludzi słyszy że startuje ktoś z ich rodziny, czy sąsiad.
-- na swoim punkcie pojawiłem się godzinę przed pierwszym maratończykiem. Czekała tam już czwórka: żołnierz, policjant, strażnik i pan z nadzoru ruchu mpk. Udzielali informacji ludziom przebijającym się na Warszawę, sprawnie przepuszczali auta osią Grunwaldzką dopóki nie przecięli jej maratończycy.
-- sto metrów przed nimi ustawiła się kolorowa grupa kibiców, chyba krasnali :P Bardzo mnie ten widok cieszył! Kusiło mnie aby właśnie koło nich fotografować, ostatecznie zostałem przy swojej miejscówce.
-- powoli ustawali się przy trasie kibice nieprzypadkowi i "przypadkowi" (ludzie na spacerach, idący z kościoła, itp), całkiem sporo, choć zawsze chciałoby się jeszcze więcej. Myślę że to działa na nich bardzo zachęcająco, kiedy wśród biegnących, oprócz ludzi wysportowanych, widzą także całkiem (sorry za słowo!) przeciętnych ;) Skupiałem się na swoim, ale np. słuchałem jednym uchem jak dziewczyna 13-14 letnia stała przy trasie wraz koleżankami wypatrując taty i opowiadała o jego treningach, mierzeniu sobie startowego tempa, itd. Była z niego dumna :) chociaż nie zarozumiała.
-- rzeczywiście rzucała się w oczy duża liczba rowerzystów towarzyszących biegaczom, także tym spoza czołówki. Jeśli był jakiś oficjalny zakaz, to w takim razie zupełnie nie przestrzegany. Doceniam chęć pomocy, dodania otuchy na trasie, ale przy rosnącej liczbie biegaczy, powinien być to zakaz egzekwowany.
-- wielkie dzięki dla wszystkich tych, którym po 40 km biegu chciało się jeszcze pozdrawiać ręką czy okrzykiem kibiców! :) Biegacze to pogodni ludzie. Poza tym fajnie, że doceniają tych którzy przyszli trzymać za nich kciuki.
- i jeszcze na koniec chcę zapewnić, że doceniam wysiłek każdego na trasie!! Fotografowałem ludzi do których wyników sam nawet nigdy się nie zbliżyłem. Pewnie niejeden przeżywający akurat wielki kryzys wkurzał się, że znęcam się celując w niego obiektywem, ale to dla dobra sztuki ;) i dla niego na pamiątkę :) Biegacz zmęczony jest dużo bardziej interesujący od wypoczętego :))
W galerii na stronie http://amadera2.jalbum.net znajdziecie 72 najciekawsze ujęcia.
Jak łatwo rozpoznacie, fotografowałem na Moście Szczytnickim, za tło biorąc sobie charakterystyczne Kredkę i Ołówek.
Na pozostałych zdjęciach mam wielu spośród tych którzy ostatecznie dobiegli na metę w okolicach czasu 3:35 i wcześniej. Jeśli ktoś szuka siebie, niech na PW lub maila poda mi swój numer startowy. Dam znać czy znalazłem jakieś zdjęcia, a jeśli tak, to przyślę je w pełnym formacie.
Tylko proszę o dużo cierpliwości... Mam bardzo ważną własną sprawę.
Więc na koniec odrobina prywaty z mojej strony. Kilka dni temu straciłem pracę. Jeśli ktoś ma jakieś wrocławskie podpowiedzi, także serdecznie proszę o kontakt, podam wtedy szczegóły.
pozdrawiam
Andrzej |
| | | | | |
| 2012-09-25, 15:53 szkoda...
2012-09-25, 14:49 - amadera napisał/-a:
Długo po innych dorzucam swoje 3 grosze i zdjęcia z trasy maratonu.
Wcześniej parokrotnie sam startowałem (człapałem :P nigdy nie złamałem 4 godzin). Różne życiowe zawirowania sprawiły że zarzuciłem bieganie. Ale jeszcze do tego wrócę.
Nie byłem na PP, na starcie, ani na mecie, mam więc tylko trochę wrażeń z boku trasy:
-- cieszy mnie ogromnie liczba biegających na co dzień oraz startujących we Wrocławiu :)) Rosnąca popularność imprezy pośrednio legitymizuje nas w oczach wrocławian stojących w korkach. Nikt już nie może powiedzieć, że to impreza tylko dla garstki fanatyków. Rzeka biegnących robi wrażenie :) a do tego coraz więcej ludzi słyszy że startuje ktoś z ich rodziny, czy sąsiad.
-- na swoim punkcie pojawiłem się godzinę przed pierwszym maratończykiem. Czekała tam już czwórka: żołnierz, policjant, strażnik i pan z nadzoru ruchu mpk. Udzielali informacji ludziom przebijającym się na Warszawę, sprawnie przepuszczali auta osią Grunwaldzką dopóki nie przecięli jej maratończycy.
-- sto metrów przed nimi ustawiła się kolorowa grupa kibiców, chyba krasnali :P Bardzo mnie ten widok cieszył! Kusiło mnie aby właśnie koło nich fotografować, ostatecznie zostałem przy swojej miejscówce.
-- powoli ustawali się przy trasie kibice nieprzypadkowi i "przypadkowi" (ludzie na spacerach, idący z kościoła, itp), całkiem sporo, choć zawsze chciałoby się jeszcze więcej. Myślę że to działa na nich bardzo zachęcająco, kiedy wśród biegnących, oprócz ludzi wysportowanych, widzą także całkiem (sorry za słowo!) przeciętnych ;) Skupiałem się na swoim, ale np. słuchałem jednym uchem jak dziewczyna 13-14 letnia stała przy trasie wraz koleżankami wypatrując taty i opowiadała o jego treningach, mierzeniu sobie startowego tempa, itd. Była z niego dumna :) chociaż nie zarozumiała.
-- rzeczywiście rzucała się w oczy duża liczba rowerzystów towarzyszących biegaczom, także tym spoza czołówki. Jeśli był jakiś oficjalny zakaz, to w takim razie zupełnie nie przestrzegany. Doceniam chęć pomocy, dodania otuchy na trasie, ale przy rosnącej liczbie biegaczy, powinien być to zakaz egzekwowany.
-- wielkie dzięki dla wszystkich tych, którym po 40 km biegu chciało się jeszcze pozdrawiać ręką czy okrzykiem kibiców! :) Biegacze to pogodni ludzie. Poza tym fajnie, że doceniają tych którzy przyszli trzymać za nich kciuki.
- i jeszcze na koniec chcę zapewnić, że doceniam wysiłek każdego na trasie!! Fotografowałem ludzi do których wyników sam nawet nigdy się nie zbliżyłem. Pewnie niejeden przeżywający akurat wielki kryzys wkurzał się, że znęcam się celując w niego obiektywem, ale to dla dobra sztuki ;) i dla niego na pamiątkę :) Biegacz zmęczony jest dużo bardziej interesujący od wypoczętego :))
W galerii na stronie http://amadera2.jalbum.net znajdziecie 72 najciekawsze ujęcia.
Jak łatwo rozpoznacie, fotografowałem na Moście Szczytnickim, za tło biorąc sobie charakterystyczne Kredkę i Ołówek.
Na pozostałych zdjęciach mam wielu spośród tych którzy ostatecznie dobiegli na metę w okolicach czasu 3:35 i wcześniej. Jeśli ktoś szuka siebie, niech na PW lub maila poda mi swój numer startowy. Dam znać czy znalazłem jakieś zdjęcia, a jeśli tak, to przyślę je w pełnym formacie.
Tylko proszę o dużo cierpliwości... Mam bardzo ważną własną sprawę.
Więc na koniec odrobina prywaty z mojej strony. Kilka dni temu straciłem pracę. Jeśli ktoś ma jakieś wrocławskie podpowiedzi, także serdecznie proszę o kontakt, podam wtedy szczegóły.
pozdrawiam
Andrzej |
...że pobiegłem 4.13, ale chętnie pooglądam bo to zawsze fajne wspomnienia. A do 4-ki chciałbym przymierzyć się w Poznaniu!!! Pozdrawiam i fajnie że są tacy ludzie na trasie.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2012-09-25, 23:36
Adnrzej aka amadera
bardzo podoba mi się ten komentarz :)
ja też się cieszę, że ludzie zaczynają biegać, ruszać się - coś robić ze sobą fizycznie :)
|
| | | | | |
| 2012-09-27, 13:20
| | | | | |
| 2012-10-01, 22:36 Panorama sferyczna (360°) ze startu
LINK: http://wigi.pl/images/foto/pano/30_wroc_maraton1/ | LINK: http://wigi.pl/images/foto/pano/30_wroc_maraton1/
W linku panorama sferyczna ze startu.
Można rozglądać się dookoła, przybliżać i oddalać.
Wkrótce poskładam i przedstawię większą relację (7-10 panoram 360°). |
|
|
|
| |
|