|
Jedną z najprzyjemniejszy stron biegania jest możliwość połączenia tej pasji ze zwiedzaniem. Wyjazdy na zawody to doskonała okazja do poznawania nowych miejsc, ludzi, zwyczajów. Początkowo zwiedzamy Polskę, odwiedzając miejscowości w których organizowane są ciekawe imprezy biegowe, wcześniej czy później trafiamy także w końcu poza granice naszego kraju.
W pewnym momencie naszej nowej pasji, czyli biegowego zwiedzania świata, dochodzimy do momentu gdy nie wyobrażamy sobie zagranicznego wyjazdu bez startu w jakimś biegu. Co jednak zrobić gdy w okolicy lub nawet kraju, do którego pojechaliśmy, nie ma w dogodnym terminie żadnego biegu? Trzeba taki bieg... zorganizować!
Oczywiście nie mam na myśli prawdziwego biegu, ale taki towarzyski, choćby 1-osobowy :-) Spędzając wakacje na greckiej wyspie Korfu doskwierała mi myśl, że wrócę do Polski bez biegowego "podbicia" wyspy. Taka sytuacja była wręcz nie do zaakceptowania... Przy współpracy z Sebastianem Kosobudzkim wyznaczyliśmy więc 42-kilometrową trasę biegnącą z najbardziej na południe wysuniętego skrawka wyspy aż do jej stolicy - Kerkiry (Korfu)
Ze względu na wysokie temperatury sięgające 35-38 stopni, biec trzeba było nocą. Sam start najpierw poprzedzony został "rozpoznaniem w boju" czyli nocnym treningiem na północy wyspy, a co z tego wyszło? Zapraszam do obejrzenia filmu :-)
|
|
| |
|