|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2015-04-14, 06:35
Prowadziłem w niedzielę grupę na czas 1:30 i jedyne korzyści materialne to brak konieczności opłacenia startu i bezrękawnik.Miałem przyjemność zającować również na czas 3:30 zarówno w Poznaniu, jak i w Warszawie; nigdy Nir zarobiłem na tym ani grosza, więc bardzo proszę nie mówciw o czymś, o czym nie macie pojęcia... |
| | | | | |
| 2015-04-14, 07:02 Moja Relacja
| | | | |
| | | | | |
| 2015-04-14, 07:28
2015-04-14, 06:35 - Conrados napisał/-a:
Prowadziłem w niedzielę grupę na czas 1:30 i jedyne korzyści materialne to brak konieczności opłacenia startu i bezrękawnik.Miałem przyjemność zającować również na czas 3:30 zarówno w Poznaniu, jak i w Warszawie; nigdy Nir zarobiłem na tym ani grosza, więc bardzo proszę nie mówciw o czymś, o czym nie macie pojęcia... |
Wydaje mi się, że dyskusja osób krytykujących pacemakerów przybiera coraz bardziej irracjonalny wymiar. Panowie! To nie są komputery, które po szynach prowadzą bieg z dokładnością do 1 sekundy na każdy km! Choćby dlatego, że każdy km jest innym. Dodatkowo pamiętajmy, że pacemaker nie biegnie za Was, i bieg w grupie nie zwalnia zawodników z myślenia. Nie komentowałem tej dyskusji wcześniej, ale mam wrażenie, że zaczyna się tutaj robić jakiś hejt. Litości, nie krytykujcie prowadzących za kilkusekundowe różnice w kilometrach. Jeżeli ktoś oczekuje sekundowej dokładności, to zegarek w dłoń i powodzenia. Zdarzają się zawsze widowiskowe porażki pacemakerów - włącznie z ich zejściem z trasy, ale w Poznaniu nie było takowych wpadek!
A formy rozliczeń pacemakerów z organizatorami to sprawa pacemakerów i organizatorów. |
| | | | | |
| 2015-04-14, 07:35
2015-04-13, 23:08 - rakpol napisał/-a:
Oglądałem wideo z mety. Oglądam zawodników przybiegających na czas 2h i jakie moje zdziwienie ilu z nich ma czerwone numerki. 20 minut po deklarowanym czasie może zdarzyć się kilku zawodnikom. Kontuzje, baaaaardzo zła dyspozycja. Ale tych zawodników jest mnóstwo. Ja rozumiem, że każdy ma swoje ambicje. Ale pewnie większość z nich nie wie nawet co to znaczy pobiec na czas 1h40m.
Większość z tych osób, jak widać z wideo, pewnie ma życiówki.
Do czego dążę. Argument ludzi nie biegających: przecież sport prowadzi do nagłych śmierci na trasie.
Czy Ci zawodnicy nie przeceniają swoich możliwości?
Ilu z nas biega nie wiedząc jaka jest różnica między 1h35m a 1h45m ?
|
Z mojego doświadczenia zdobytego podczas rozdawania na maratonach opasek z czasami: zawodnicy biorą opaski wg marzeń a nie według możliwości. W maratonie też zwykle biegnie się od początku szybciej niż możliwości na to pozwalają "bo może dziś mam formę, i szkoda byłoby to zmarnować za wolnym rozpoczęciem i stratą kilku sekund na km" ;-) |
| | | | | |
| 2015-04-14, 08:51
2015-04-13, 21:32 - jani napisał/-a:
Pacemakerów organizuje f-ma STS-Timing i bierze od orgów za to pieniądze.
Czy i ile dostają sami pacemakerzy to odrębna sprawa (negocjacje). |
Bzdury pan pisze. Pacemakerzy nie dostają żadnych pieniędzy. Zającowałem na Maratonach w Łodzi, Krakowie i we Wrocławiu i dostaliśmy tylko koszulki z napisem Pacemaker plus balony i zwolnienie z opłaty startowej. |
| | | | | |
| 2015-04-14, 08:59
2015-04-14, 08:51 - Martins napisał/-a:
Bzdury pan pisze. Pacemakerzy nie dostają żadnych pieniędzy. Zającowałem na Maratonach w Łodzi, Krakowie i we Wrocławiu i dostaliśmy tylko koszulki z napisem Pacemaker plus balony i zwolnienie z opłaty startowej. |
"2015-04-13, 21:32 - jani napisał/-a:
Pacemakerów organizuje f-ma STS-Timing i bierze od orgów za to pieniądze.
Czy i ile dostają sami pacemakerzy to odrębna sprawa (negocjacje)."
Czy ty kolego umiesz czytać ze zrozumieniem ?! |
| | | | | |
| 2015-04-14, 09:03
2015-04-14, 07:28 - Admin napisał/-a:
Wydaje mi się, że dyskusja osób krytykujących pacemakerów przybiera coraz bardziej irracjonalny wymiar. Panowie! To nie są komputery, które po szynach prowadzą bieg z dokładnością do 1 sekundy na każdy km! Choćby dlatego, że każdy km jest innym. Dodatkowo pamiętajmy, że pacemaker nie biegnie za Was, i bieg w grupie nie zwalnia zawodników z myślenia. Nie komentowałem tej dyskusji wcześniej, ale mam wrażenie, że zaczyna się tutaj robić jakiś hejt. Litości, nie krytykujcie prowadzących za kilkusekundowe różnice w kilometrach. Jeżeli ktoś oczekuje sekundowej dokładności, to zegarek w dłoń i powodzenia. Zdarzają się zawsze widowiskowe porażki pacemakerów - włącznie z ich zejściem z trasy, ale w Poznaniu nie było takowych wpadek!
A formy rozliczeń pacemakerów z organizatorami to sprawa pacemakerów i organizatorów. |
W Poznaniu nie ma takich rozliczeń.
Są dwie relacje :
orgi - STS
STS - pejsi |
| | | | |
| | | | | |
| 2015-04-14, 09:44
Mój dobry znajomy zajął 7 miejsce open i 3 miejsce w kategorii wiekowej. Jak sam powiedział to jego życiowy sukces ;-)
Wydawałoby się, że na 8 tys. zawodników płacących za bieg po 80 zł to jest świetny wynik, który powinien dawać mu jakąkolwiek nagrodę. Już nie mówię tutaj o pieniądzach, chociaż czek np. na głupie 100 czy 200 zł byłby fajną nagrodą, symboliczną, ale zawsze. Mam na myśli np. jakiś pucharek, chociażby plastikowy, który w każdym decathlonie można kupić za kilkanaście-kilkadziesiąt złotych, nakleić na nim albo wygrawerować pamiątkowy napis i już by było miło. Do tego dochodzą takie oczywistości jak jakieś gratisy od sponsorów, jakaś reklamówka np. z butami, jakimś zestawem napojów czy odżywek od sponsorów. A tych półmaraton ma niemało – PKO, Asics, Toyota, 4move. Czy to taki problem poprosić sponsora np. o 10 ręczników z napisem toyota dla biegaczy?
Przykładowo na Biegu Piastów dekorowane jest pierwszych 10 open, i po 10 osób w każdej kategorii wiekowej. Dostają symboliczne upominki, pucharek i już. Są wyczytywani i dekorowani na podium. Finansowo to żadne nagrody, ale jest miło i sympatycznie.
Tymczasem zgadnijcie, co dostał mój kolega za czas ok. 1:13, 7 miejsce open i 3 miejsce w kategorii? KOMPLETNIE NIC. Ma ten sam medal co my wszyscy. Nie było nawet symbolicznej dekoracji w kategoriach wiekowych! Nie było nawet nędznego pucharku wartego 30 zł.
To jest dopiero nędza w tym poznańskim półmaratonie, nie mogłem w to uwierzyć jak się dowiedziałem. |
| | | | | |
| 2015-04-14, 09:48
2015-04-14, 07:28 - Admin napisał/-a:
Wydaje mi się, że dyskusja osób krytykujących pacemakerów przybiera coraz bardziej irracjonalny wymiar. Panowie! To nie są komputery, które po szynach prowadzą bieg z dokładnością do 1 sekundy na każdy km! Choćby dlatego, że każdy km jest innym. Dodatkowo pamiętajmy, że pacemaker nie biegnie za Was, i bieg w grupie nie zwalnia zawodników z myślenia. Nie komentowałem tej dyskusji wcześniej, ale mam wrażenie, że zaczyna się tutaj robić jakiś hejt. Litości, nie krytykujcie prowadzących za kilkusekundowe różnice w kilometrach. Jeżeli ktoś oczekuje sekundowej dokładności, to zegarek w dłoń i powodzenia. Zdarzają się zawsze widowiskowe porażki pacemakerów - włącznie z ich zejściem z trasy, ale w Poznaniu nie było takowych wpadek!
A formy rozliczeń pacemakerów z organizatorami to sprawa pacemakerów i organizatorów. |
Czym innym jest dyskusja nt. sposobu prowadzenia i odchyłki tempa (chwilowego albo średniego na km) w stosunku do oczekiwanej średniej - przyznaję - często absurdalna,
, a czym innym jeśli pejsi na 1h35 kończą 21 i 34 sekundy po czasie. Na 15k mieli 32 sekundy straty ! - już wówczas było pozamiatane, oni dali by radę nadrobić , ale większość grupy poszła by w rozsypkę. |
| | | | | |
| 2015-04-14, 09:59
2015-04-14, 09:44 - raldek99 napisał/-a:
Mój dobry znajomy zajął 7 miejsce open i 3 miejsce w kategorii wiekowej. Jak sam powiedział to jego życiowy sukces ;-)
Wydawałoby się, że na 8 tys. zawodników płacących za bieg po 80 zł to jest świetny wynik, który powinien dawać mu jakąkolwiek nagrodę. Już nie mówię tutaj o pieniądzach, chociaż czek np. na głupie 100 czy 200 zł byłby fajną nagrodą, symboliczną, ale zawsze. Mam na myśli np. jakiś pucharek, chociażby plastikowy, który w każdym decathlonie można kupić za kilkanaście-kilkadziesiąt złotych, nakleić na nim albo wygrawerować pamiątkowy napis i już by było miło. Do tego dochodzą takie oczywistości jak jakieś gratisy od sponsorów, jakaś reklamówka np. z butami, jakimś zestawem napojów czy odżywek od sponsorów. A tych półmaraton ma niemało – PKO, Asics, Toyota, 4move. Czy to taki problem poprosić sponsora np. o 10 ręczników z napisem toyota dla biegaczy?
Przykładowo na Biegu Piastów dekorowane jest pierwszych 10 open, i po 10 osób w każdej kategorii wiekowej. Dostają symboliczne upominki, pucharek i już. Są wyczytywani i dekorowani na podium. Finansowo to żadne nagrody, ale jest miło i sympatycznie.
Tymczasem zgadnijcie, co dostał mój kolega za czas ok. 1:13, 7 miejsce open i 3 miejsce w kategorii? KOMPLETNIE NIC. Ma ten sam medal co my wszyscy. Nie było nawet symbolicznej dekoracji w kategoriach wiekowych! Nie było nawet nędznego pucharku wartego 30 zł.
To jest dopiero nędza w tym poznańskim półmaratonie, nie mogłem w to uwierzyć jak się dowiedziałem. |
Co do nagród w kategoriach wiekowych to w regulaminie organizator przewidział jedynie następującą:
2. W poszczególnych kategoriach wiekowych kobiet i mężczyzn (klasyfikowanym w/g czasu
netto), otrzymują za I, II, III zwolnienie z opłaty startowej w 9. Poznań Półmaraton 2016. |
| | | | | |
| 2015-04-14, 11:12
Chciałbym bardzo gorąco podziękować pacemakerom na 1:30 Arturowi Kujawińskiem i Konradowi Pawlakowi za wzorowe prowadzenie grupy, motywowanie i cenne podpowiedzi. Panowie to była perfekcyjna robota - szacun dla Was. |
| | | | | |
| 2015-04-14, 13:30
2015-04-14, 09:44 - raldek99 napisał/-a:
Mój dobry znajomy zajął 7 miejsce open i 3 miejsce w kategorii wiekowej. Jak sam powiedział to jego życiowy sukces ;-)
Wydawałoby się, że na 8 tys. zawodników płacących za bieg po 80 zł to jest świetny wynik, który powinien dawać mu jakąkolwiek nagrodę. Już nie mówię tutaj o pieniądzach, chociaż czek np. na głupie 100 czy 200 zł byłby fajną nagrodą, symboliczną, ale zawsze. Mam na myśli np. jakiś pucharek, chociażby plastikowy, który w każdym decathlonie można kupić za kilkanaście-kilkadziesiąt złotych, nakleić na nim albo wygrawerować pamiątkowy napis i już by było miło. Do tego dochodzą takie oczywistości jak jakieś gratisy od sponsorów, jakaś reklamówka np. z butami, jakimś zestawem napojów czy odżywek od sponsorów. A tych półmaraton ma niemało – PKO, Asics, Toyota, 4move. Czy to taki problem poprosić sponsora np. o 10 ręczników z napisem toyota dla biegaczy?
Przykładowo na Biegu Piastów dekorowane jest pierwszych 10 open, i po 10 osób w każdej kategorii wiekowej. Dostają symboliczne upominki, pucharek i już. Są wyczytywani i dekorowani na podium. Finansowo to żadne nagrody, ale jest miło i sympatycznie.
Tymczasem zgadnijcie, co dostał mój kolega za czas ok. 1:13, 7 miejsce open i 3 miejsce w kategorii? KOMPLETNIE NIC. Ma ten sam medal co my wszyscy. Nie było nawet symbolicznej dekoracji w kategoriach wiekowych! Nie było nawet nędznego pucharku wartego 30 zł.
To jest dopiero nędza w tym poznańskim półmaratonie, nie mogłem w to uwierzyć jak się dowiedziałem. |
To samo jest w Warszawie na półmaratonie jak i na Maratonie, w innych miastach jak w Poznaniu, Krakowie itd. Bieganie stało się modne i wiele osób postanowiło na tym zarobić. Nie ma to nic wspólnego ze sportem, czysta komercja nic więcej. To rynek na którym żądzą popyt i podaż. Te wciąż rosnące opłaty za biegi robią się chore, utrzymują się z tego osoby które to organizują. Fundacja Maraton Warszawski żyje przede wszystkim z tego rodzaju opłat. |
| | | | |
| | | | | |
| 2015-04-14, 14:16 I co z tego?
2015-04-14, 13:30 - Astartaa napisał/-a:
To samo jest w Warszawie na półmaratonie jak i na Maratonie, w innych miastach jak w Poznaniu, Krakowie itd. Bieganie stało się modne i wiele osób postanowiło na tym zarobić. Nie ma to nic wspólnego ze sportem, czysta komercja nic więcej. To rynek na którym żądzą popyt i podaż. Te wciąż rosnące opłaty za biegi robią się chore, utrzymują się z tego osoby które to organizują. Fundacja Maraton Warszawski żyje przede wszystkim z tego rodzaju opłat. |
Po pierwsze - każdy bieg ma regulamin, który między innymi określa sposób wynagradzania za poszczególne miejsca open i w katergoriach.
Po drugie - organizator, to sztab ludzi, którzy poświęcają swój czas na organizację imprezy masowej jaką jest bieg uliczny. Czas = pieniądze. Dlaczego nie mieliby organizatorzy na tym zarabiać? Serio, niech mi ktoś wytłumaczy to głupie pieprzenie i powoływanie się na "komercję"? Czy podobne argumenty kieruje się do organizatorów koncertów, festiwali itp itd?
Po trzecie - na Jowisza przecież nikt nie każe nam biegać w tych biegach! Opłata za wysoka? Znajdź tańszy bieg..., w ogóle nie chcesz płacić za bieganie - nie płać, biegaj sobie tak jak biegałeś/aś dotychczas po parkach, lasach, chodnikach... i tyle.
Naprawdę nie rozumiem tego wszechobecnego marudzenia.
PS. piszę to z perspektywy biegacza, nie organizatora biegów. |
| | | | | |
| 2015-04-14, 14:29
2015-04-14, 13:30 - Astartaa napisał/-a:
To samo jest w Warszawie na półmaratonie jak i na Maratonie, w innych miastach jak w Poznaniu, Krakowie itd. Bieganie stało się modne i wiele osób postanowiło na tym zarobić. Nie ma to nic wspólnego ze sportem, czysta komercja nic więcej. To rynek na którym żądzą popyt i podaż. Te wciąż rosnące opłaty za biegi robią się chore, utrzymują się z tego osoby które to organizują. Fundacja Maraton Warszawski żyje przede wszystkim z tego rodzaju opłat. |
Nie mam nic przeciwko temu żeby ktoś zarabiał na biegach. Ale jeżeli w biegu bierze udział 8 tysięcy ludzi, to organizator powinien być w stanie pójść do decathlonu i zamówić po 10 pucharków do każdej kategorii wiekowej. Koszt znikomy a pamiątka na całe życie. |
| | | | | |
| 2015-04-14, 14:46
2015-04-14, 14:29 - raldek99 napisał/-a:
Nie mam nic przeciwko temu żeby ktoś zarabiał na biegach. Ale jeżeli w biegu bierze udział 8 tysięcy ludzi, to organizator powinien być w stanie pójść do decathlonu i zamówić po 10 pucharków do każdej kategorii wiekowej. Koszt znikomy a pamiątka na całe życie. |
szczerze mówiąc, rozumiałbym gdyby w tej sprawie wypowiadał się Twój kolega, który tak ładnie pobiegł. Ale Ty to właściwie trolujesz. Kolega przeczytał regulamin, pobiegł i zajął miejsce o którym każdy (prawie) z nas marzy. I nie śmiem twierdzić że biegając w takim tempie nie wie co robi, gdzie i na jakich warunkach biegnie. Zakładam również że i bez pucharka będzie ten dzień pamiętał. Ja bym pamiętał. Daj spokój kolego. |
| | | | | |
| 2015-04-14, 14:49
co do pejsów-znam wielu kolegów i koleżanki którzy tym się zajmują, a właściwiej byłoby powiedzieć-poświęcają się temu. Różne im się zdarzały sytuacje bo to tylko ludzie. Chłopakom z łodzi zawdzięczam życiówkę w maratonie. A kolegom z półmaratonu w poznaniu sprzed 2 lat-nie zawdzięczam. Ale to nie znaczy że to ich wina tylko moja-tu się zgadzam jak rzadko z Michałem |
| | | | | |
| 2015-04-14, 14:52
I jeszcze coś-choć nie przepadam za poznańskimi imprezami (poza Maniacką rzecz jasna-ta jest świetna) to jedno trzeba docenić-dzięki konsekwencji organizatorów pierwsze miejsca zajęli biegacze a nie koksiarze. Chyba będę musiał przemyśleć nastawienie:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2015-04-14, 16:04
2015-04-14, 09:44 - raldek99 napisał/-a:
Mój dobry znajomy zajął 7 miejsce open i 3 miejsce w kategorii wiekowej. Jak sam powiedział to jego życiowy sukces ;-)
Wydawałoby się, że na 8 tys. zawodników płacących za bieg po 80 zł to jest świetny wynik, który powinien dawać mu jakąkolwiek nagrodę. Już nie mówię tutaj o pieniądzach, chociaż czek np. na głupie 100 czy 200 zł byłby fajną nagrodą, symboliczną, ale zawsze. Mam na myśli np. jakiś pucharek, chociażby plastikowy, który w każdym decathlonie można kupić za kilkanaście-kilkadziesiąt złotych, nakleić na nim albo wygrawerować pamiątkowy napis i już by było miło. Do tego dochodzą takie oczywistości jak jakieś gratisy od sponsorów, jakaś reklamówka np. z butami, jakimś zestawem napojów czy odżywek od sponsorów. A tych półmaraton ma niemało – PKO, Asics, Toyota, 4move. Czy to taki problem poprosić sponsora np. o 10 ręczników z napisem toyota dla biegaczy?
Przykładowo na Biegu Piastów dekorowane jest pierwszych 10 open, i po 10 osób w każdej kategorii wiekowej. Dostają symboliczne upominki, pucharek i już. Są wyczytywani i dekorowani na podium. Finansowo to żadne nagrody, ale jest miło i sympatycznie.
Tymczasem zgadnijcie, co dostał mój kolega za czas ok. 1:13, 7 miejsce open i 3 miejsce w kategorii? KOMPLETNIE NIC. Ma ten sam medal co my wszyscy. Nie było nawet symbolicznej dekoracji w kategoriach wiekowych! Nie było nawet nędznego pucharku wartego 30 zł.
To jest dopiero nędza w tym poznańskim półmaratonie, nie mogłem w to uwierzyć jak się dowiedziałem. |
A czemu się wypowiadasz za kolegę? Jeżeli wystartował w półmaratonie to znaczy że akceptował regulamin a tam jasno i przejrzyście jest napisane co jest w kategoriach wiekowych. Jest dużo innych biegów w tym terminie i Ci co biegają dla korzyści majątkowych startują gdzie indziej a Poznań wybrali prawdziwi pasjonaci biegania |
| | | | | |
| 2015-04-14, 16:28
2015-04-14, 16:04 - Krzysiek_biega napisał/-a:
A czemu się wypowiadasz za kolegę? Jeżeli wystartował w półmaratonie to znaczy że akceptował regulamin a tam jasno i przejrzyście jest napisane co jest w kategoriach wiekowych. Jest dużo innych biegów w tym terminie i Ci co biegają dla korzyści majątkowych startują gdzie indziej a Poznań wybrali prawdziwi pasjonaci biegania |
teraz z kolei Ciebie Krzysztofie ponosi. Czyli ci co biegli gdzieś indziej na przykład w Dębnie, Przytoku czy chociażby wokół parku to nie pasjonaci? Albo fałszywi pasjonaci? Nie. Każdy ma prawo biegać gdzie chce. I nie ma co ich stygmatyzować (za trudne słowo?) |
| | | | | |
| 2015-04-14, 22:34 To Ty prowadziłeś na 1:30?
2015-04-14, 06:35 - Conrados napisał/-a:
Prowadziłem w niedzielę grupę na czas 1:30 i jedyne korzyści materialne to brak konieczności opłacenia startu i bezrękawnik.Miałem przyjemność zającować również na czas 3:30 zarówno w Poznaniu, jak i w Warszawie; nigdy Nir zarobiłem na tym ani grosza, więc bardzo proszę nie mówciw o czymś, o czym nie macie pojęcia... |
Wielkie dzięki za pomoc w połamaniu 1:30 :) Bardzo fajnie mi się Tobą biegło. |
|
|
|
| |
|