| | | |
|
| 2013-02-15, 10:44 Najciekawsze ZACZEPKI kierowane do BIEGACZA
Najśmieszniejsze, najciekawsze, najgroźniejsze itd.
Kiedyś przebiegałem obok sklepu spożywczego przy którym siedziało kilku pijaczków (była niedziela, około 9 rano!)
Jeden z nich krzyknął do mnie tymi słowami:
"hej k***wa biegacz! Pierdo**ij się w łeb!!!"
---------------------------------------------------
Innym razem jakiś dziadek na starym rowerze krzyknął:
"super, super ale co tak WOLNO ?!!!"
Akurat wtedy biegłem prawie na maksa, gdyż trenowałem w tym dniu szybkość. :-))))))
---------------------------------------------------
Jeszcze innym razem jakaś młoda kobieta jechała za mną (Cinquecento) chwilę a potem podjechała i zaproponowała... że mnie podwiezie (!!!) :-)))
Jako że biegam głównie tam gdzie nie ma dużo ludzi to na szczęście moje portfolio dotyczące zaczepek jest ubogie.
A u Was jak to się kształtuje? |
|
| | | |
|
| 2013-02-15, 10:52
Gdy biegłem przez Międzygórze, z domu wyszedł starszy pan i w te słowa do mnie: "W góry, w góry miły bracie, tam pół litra czeka na cię".
Najgorsze, że w tych górach żadnego pół litra nie znalazłem. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-02-15, 11:02
Najciekawszy komentarz jaki słyszałem pod swoim adresem to ten, gdy jeden "stójkowy" spod sklepu trąca drugiego łokciem i mówi:
"Patrz Waluś, chłop w samych rajtuzach zap...a tak zimno"... :) |
|
| | | |
|
| 2013-02-15, 11:30
2013-02-15, 11:02 - KRIS napisał/-a:
Najciekawszy komentarz jaki słyszałem pod swoim adresem to ten, gdy jeden "stójkowy" spod sklepu trąca drugiego łokciem i mówi:
"Patrz Waluś, chłop w samych rajtuzach zap...a tak zimno"... :) |
No tak,biegacze to faceci w rajtuzach.Do mnie ktoś zwracał się odpowiednio donośnym głosem:"Ej,ty!Zapomniałeś spodni!" |
|
| | | |
|
| 2013-02-15, 13:55
Kiedy zaczynałam biegać często robiłam kilometrowe kółka dookoła jeziorka w superwolnym tempie. Zdarzyli się spacerowicze, którzy widzieli jak zrobiłam kółko i bili mi brawo :) Wyglądało jakby ten 1 kilometr to było dla nich naprawdę coś hehe. Najczęstsze komentarze: co tak szybko, co tak wolno i ale się przestraszyłam. :) |
|
| | | |
|
| 2013-02-15, 15:12
..."co tak wolno?" albo "nie tak szybko" są na porządku dziennym ale kiedyś przebiegałam w parku obok spacerujących "dresów" i Pan powiedział, że go wystraszyłam i jak bym nie była kobietą to by przy......ił ale on kobiet nie bije w przeciwieństwie do ...i tu wymienił imię i nazwisko Pana powszechnie znanego w Świnoujściu a szczególnie Policji.
Wtedy to ja sama się już wystraszyłam. |
|
| | | |
|
| 2013-02-15, 18:00
Jeden szczególnie utkwił w mej pamięci otóż biegnąc przez jedną z wiosek leciwa już kobieta zapytała czy ja się na PKS tak spieszę ?? i tak już odjechał. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-02-15, 19:17
Zdarzyło się kilka razy że w czasie biegu przy trasie stoją kibice z piwkiem i zapraszają na ... łyczka , jeżeli więc na wyniku już Mi specjalnie nie zależało a do mety było w miarę blisko to korzystałem czasem z takich "zaproszeń" , natsępne zdanie jakie potem mówił taki "darczyńca" było zwykle - zostaw mi łyka ...
, więc zostawiałemi i serdecznie dziękując biegłem dalej.
I muszę powiedzieć że w upale to nawet trochę pomaga.
|
|
| | | |
|
| 2013-02-15, 19:25
Na początku mojej przygody z bieganiem,biegnąc ulicą,samochód zwolnił i jakiś młody łepek krzyknął : " szybciej ku.wa" a że normalnie mógłbym to olać,w ten dzień nie miałem humorku odpowiedziałem : "ku.wa to cię zrobiła,ale mordy nie dorobiła" słyszał to bo coś tam odburknął,a ja skręciłem już szybszym tempem oczywiście w jakąś dróżkę leśną ;) |
|
| | | |
|
| 2013-02-15, 22:40
2013-02-15, 19:25 - marek100384 napisał/-a:
Na początku mojej przygody z bieganiem,biegnąc ulicą,samochód zwolnił i jakiś młody łepek krzyknął : " szybciej ku.wa" a że normalnie mógłbym to olać,w ten dzień nie miałem humorku odpowiedziałem : "ku.wa to cię zrobiła,ale mordy nie dorobiła" słyszał to bo coś tam odburknął,a ja skręciłem już szybszym tempem oczywiście w jakąś dróżkę leśną ;) |
No to było dość ryzykowne. :-)
|
|
| | | |
|
| 2013-02-15, 23:36
Dużo by gadać na ten temat. Ale zauważyłem, że zmienia się na lepsze. Coraz częściej słychać autentyczne słowa uznania. O ile dawniej biegacze należeli do jakiejś bliżej nieokreślonej sekty, to teraz widok biegacza na ulicy staje się normalnością. |
|
| | | |
|
| 2013-02-16, 10:14
Robimy z Żoną Transjurę, w pierwszej edycji. Rozwidniło się, i gdzieś w okolicy Skałek Mirowskich chyba słyszymy wołanie z baru: "Zostawcie to bieganie, chodźcie na śniadanie!"
No cóż, zwalczyliśmy pokusę i ukończyliśmy bieg. Ale takie zaczepki są poniżej pasa, co nie? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-02-16, 12:42
Raz biegłam 1 stycznia tak koło 6 rano i wracała grupka podpitej młodzieży. Mijając mnie bili mi brawo. Nie wiem, czy coś komentowali, bo miałam słuchawki na uszach.
Kilka razy zdarzyło mi się, że tramwaj na mnie czekał - hehe.
A kiedyś zaczepił mnie starszy pan (jak już dobiegłam do miejsca przeznaczenia) i powiedział, że bardzo mu się podoba to co robię i życzy mi, żebym za 60 lat też tak mogła biegać. Odpowiedziałam, że za 60 lat to raczej już nie będę żyła, ale przyznam, że bardzo to było miłe z jego strony. |
|
| | | |
|
| 2013-02-17, 14:56
Gdy biegłem ze dwa lata temu "30" przed startem w maratonie zaczepił mnie gostek i pyta czy mam może papierosa... |
|
| | | |
|
| 2013-02-17, 15:15
Ostatnio też zatrzymał mnie pewien starszy facet.
Biegałem ze słuchawkami w uszach więc gdy się zatrzymałem to widziałem jak rusza ustami. Wyłączyłem muzykę i proszę by powtórzył.
- "Masz może papierosa"?
- "A wyglądam jakbym mógł mieć przy sobie papierosy?"
- "To masz czy nie?"
Ciekawe, że specjalnie zatrzymał mnie w tym celu. byłem w lekkim szoku. Często też jak biegam po centrum to próbują dawać mi ulotki restauracji i kredytów :) |
|
| | | |
|
| 2013-02-17, 16:42
Mnie w ub. roku na Maratonie Wrocławskim wkurzył nieżle stojący na Kozanowie gdzieś na 17 kilometrze dziadek. Był złosliwy, plotkarz i wręcz niedelikatny. Usłyszałem jak komentuje w moją stronę:"O już kaleka"! Nierozumie tego że mam zwyrodnienie kolana i czasem może to wyjśc ale nie zawsze i nie oznacza to kalectwo tylko lekkie niedomaganie nierzutujące w moje osiągnięcia.Ten maraton w dodatku biegłem po 2,5 tygodniach po ciężkiej chorobie która zabrała mi sporo energii i formy a i tak go ukończyłem w lepszym czasie niż planowałem,niejeden by po czymś takim co ja przeszłem by zrezygnował bo nie miał by tyle woli i silnej psychiki. Poniosło mnie i odpowiedziałem:"Sam jesteś kaaleką", rzuciłem jeszcze jakieś przekleństwo bo nie lubię jak się ktoś z kogoś naśmiewa.Mogłem rzec,lepiej by było:"Z pana marny kibic,złosliwy i w dodatku plotkarz". W światowych maratonach bierze spora ilośc maratończyków z róznymi przypadłosciami,bieganie ich dowartościowuje zwłaszcza gdy spotyka się miłych kibiców doceniających ich trud, a w Polsce znajdzie się cham! Teraz nie reaguję na żadne krytyki mojego sposobu biegania,już się raczej nie zdarzają,widocznie bardzo rzadko moje niedomaganie jest widoczne.Biegam dalej i jest dobrze.
Z dowcipnych komentarzy odnośnie biegania w ub. roku usłyszałem naprzeciw swego domu: "Gdzie się tak spieszysz? Zdąrzysz do niej,ona zaczeka"! |
|
| | | |
|
| 2013-02-17, 17:11
Przypomniało mi się. Dwa lata temu temu przebiegałem obok przystanku autobusowego. Stały tam ze cztery dziewczyny. Jedna z nich krzyknęła do mnie: "Zrobi nam pan zdjęcie?!" |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-02-17, 17:24
Kurcze znowu coś mi się przypomniało :-) Biegłem sobie ulicą pomiędzy polami w jakiś upalny wieczór. Zbliżyli się do mnie dość prymitywni młodzi rowerzyści coś a"la menel i jeden z nich zarechotał:
"Hehe gdzie biegniesz - nad morze ?!"
Dwa razy zaczepiono mnie z pytaniem jak dojechać gdzieś tam. Jest to deprymujące bo nie lubię przerywać treningu. |
|
| | | |
|
| 2013-02-17, 17:32
Lipcowe popołudnie. Po kilometrowym podbiegu wybiegamy z kumplem z lasu, a tam przy polnej scieżce stoi babcia (na oko 80 lat). Poieważ tego dnia było wyjątkowo gorąco i duszno byliśmy totalnie spoceni. Widząc to ów staruszka rzuciła do nas tekst:
-"Boże, jak Wam się tak chce?! Wzielibyście lepiej jakieś DZIEUCHY w KRZOKI!"
Myśleliśmy, że padniemy ze śmiechu... |
|