|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Kwadratowy (2013-01-29) | Ostatnio komentował | Paula94 (2013-02-12) | Aktywnosc | Komentowano 26 razy, czytano 220 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2013-02-07, 21:05
Mnie to raczej nic nie zaskoczy, ale pewnie przestraszyłbym się jakby koło mnie wylądowało UFO i wyszli z niego marsjanie :-) |
| | | | | |
| 2013-02-07, 22:46
Wbiegłem raz do lasku przy plaży. Po kilku metrach zauważyłem wronę na gałęzi nad ścieżką, gdzieś tak 2 metry nad ziemią. No nic, ptak w lesie - normalka.
Biegnę, a ptak coś tam skrzeczy - jak to wrona. Przebiegłem ze 20 metrów, ptak przefrunął mi nad głową i zaparkował na gałęzi przede mną.
Gdy się to powtórzyło jeszcze kilka razy, to jakoś dziwnie i niekomfortowo mi się zrobiło :(. Ptak odpuścił gdzieś po 100 metrach.
Jakaś dziwna ta sytuacja była. Może wrona miała w pobliżu gniazdo.
Gdy wracałem - na wszelki wypadek okrążyłem ten kawałek lasu, patrzę i widzę, że wrona prześladuje innego faceta.
Nie wytrzymałem i aż się roześmiałem :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-02-07, 23:07
2013-02-07, 17:48 - Kamus napisał/-a:
Pod koniec lat 90-tych. Las obok Leśniczówki Bielawy gdzie 8 razy organizowałem Kamus Maraton, obok osiedla "Na Skarpie" w Toruniu. Zanosi się na burzę, jest przed godziną 18-tą. Koledzy czekają, ja w tamtych czasach " nawiedzony". Muszę wyjść!- żona mówi przeczekaj!
Nie posłuchałem , jak zwykle :) gdzieś na wysokości leśniczówki zerwała się potężna burza deszcz, który leśny dukt zamienił w rzeczkę. Nagle! coś czego nie zapomnę nigdy piorun, który uderzył kilkanaście metrów ode mnie. Swąd spalonego drzewa,hałas,dziwny zapach , smak powietrza, STRACH. Nagle zrozumiałem, że natura to natura.
Nie chcę już czegoś więcej podobnego doświadczać.
P.S.
Koledzy: jeden ukończył już trening dobiegał do domu, drugi zatrzymał się przy Pogotowiu Ratunkowym przeczekał nawałnicę. Nigdy już nie będę wychodził biegać przed burzą.
Pozdrawiam |
Ja tez nabralem szacunku przed piorunami po tym jak jeden z nich uderzyl w dom o 3 w nocy. To jest sila potworna. I teraz przynamiej wiem ze biegajac podczas burzy bylem glupcem. |
| | | | | |
| 2013-02-11, 21:06
Kilka lat temu na Podlasiu przebiegając przez las mało uczęszczana drogą coś chrumknęło i zaszelesciło.Z zarośli wybiegło spore spłoszone stado dzików,w tym locha z młodymi.Wystraszyłem się wtedy nie na żarty ale kontynuowałem bieg bo dziki były wystraszone i uciekły a nie na szczęście skłonne do ataku! |
| | | | | |
| 2013-02-12, 12:43
jeszcze mi się coś przypomniało :D
biegłam wzdłuż takiego parku ciemnego, latarnie niezbyt często, późny wieczór, jeśli nie wczesna noc
i widzę że jedzie rower
akurat w miejscu, gdzie jednej latarni nie było
i widzę rower, spodnie, kurtkę, ale człowieka nie widzę
robi mi się coraz bardziej nieswojo, bo wygląda to okropnie, i zastanawiam się czy biec dalej w kierunku tego rowerzysty-widma czy co?
rower coraz bliżej, ja też, rower dojeżdża do kręgu światła kolejnej latarni i widzę że to po prostu Murzyn! w dodatku za nim jechała jego jasnoskóra koleżanka, ale nie było jej zza niego widać
patrzyli na mnie jak na idiotkę bo dostałam mega ataku śmiechu |
| | | | | |
| 2013-02-12, 15:05 .
A ja wczoraj podczas biegania przestraszyłam się własnego rękawa (sic!). To dlatego, że wydawało mi się, że to nie moja ręka, tylko jakiś inny biegacz, który właśnie próbuje wepchnąć się przede mnie i w związku w tym spycha mnie na bok. ;P Ech, wstrząsające przeżycie. |
|
|
|
| |
|