2015-10-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Porażka w Gdańsku (czytano: 913 razy)
W zeszł± niedzielę 25 paĽdziernika startowałem w półmaratonie gdańskim i tego stratu nie będe wspominał dobrze. Moim planem było poprawienie rekordu życiowego, który od marca tego roku wynosi 1:15:39. Lecz na półtora tyogdnia przed startem zaczełem sie obawiać, że moge tego jednak nie dokonać ponieważ nabawiłem się infekcji gardła i przez długi czas byłem mocno osłabiony i jeszcze w dniu biegu dokałdnie tak się czułem.
Do tego półmaratonu szykowałem sie od pocz±tku sierpnia z my¶l±, że pobiegne go poniżej 75 minut i treningi, które wykonywałem dokładnie na to wskazywały. Niestety moje ambicje zniweczyło przeziębienie z którym też normalnie trenowałem w założonym tempie lecz były to akcenty, które stanowiły spore obci±zenie dla osłabionego orgaizmu.
Pomimo tego postanowiłem pojechać do Gdańska z my¶la, że może jednak się uda. Do 4km biegłem po 3:32/km ale póĽniej wszytsko sie posypało i dobiegłem do mety z marn± 1:21:27. Na t± chwile zdecydowałem na odpoczynek a poprawę rekordu życiowego w półmaratonie muszę przełozyć na wiosnę przyszłego roku.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |