2014-07-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Stało się... (czytano: 948 razy)
"Lepiej późno niż wcale...". 15 lipca w kolejną rocznicę grunwaldzkiej batalii zapisałem się na gnieźnieński półmaraton. Zbieżność dat zupełnie przypadkowa.Pierwszy raz się zapisałem. Za sprawą córki. Nieprzymuszony, chyba bym tego nie zrobił. Czy przymuszony... To była z Jej strony zaledwie nieśmiała propozycja, którą zaakceptowałem bez większych, ku mojemu zdziwieniu, oporów. Może nie chciałem Jej zniechęcić do aktywności poprzez swoją odmowę lub nawet wahanie. Liczę, że udany start pomoże Jej być silną. Po prostu wzmocni Ją. O sobie nie wspomnę. Myślę, że nie jestem słaby. Poradzę sobie i pomogę córce. Tak przy okazji. Do startu zostały dwa miesiące, bez jednego dnia. Dużo to i mało dla córki. Nigdy nie przebiegła takiego dystansu. Kiedyś ze mną 15km, po przebiegnięciu których nie czuła się rewelacyjnie. Ciekawe, czy świadomość zbliżającego się nieuchronnie startu zmobilizuję Ją do systematycznego wysiłku...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |