2013-04-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| BIEGIEM PRZEZ COACHING - CZYLI KRÓTKA REFLEKSJA O BIEGANIU I COACHINGU (czytano: 1072 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.konkeeboards.pl/PL/running_blog/wiecej/127.html
Czy biegacze potrzebują coachingu? A może „z natury” sami są dobrymi coachami? Co ma wspólnego bieganie z coachingiem?
Od dłuższego czasu jestem coachem, a od jakiegoś czasu biegam. Okazuje się, że coaching i bieganie mają ze sobą dużo więcej wspólnego niż może się wydawać na pierwszy rzut oka.
Bieganie zazwyczaj zaczyna się od chęci. Dla niektórych zaczyna się od chęci zrzucenia kilku kilogramów, zadbania o zdrowie, „zabłyśnięcia” przed znajomymi. Ale prawdziwe bieganie, takie które sprawia, że idziesz na trening bez względu na nie-pogodę, niechęć czy lenistwo, takie bez którego czujesz, że Twój dzień jest niepełny… Takie bieganie zaczyna się od chęci.
Skąd ta chęć? Pewnie każdy widzi w tym jakiś cel dla siebie. Kolejny kilometr, kolejne zwycięstwo nad sobą i swoim lenistwem, jakieś zawody, osiągnięcie czegoś po raz pierwszy…. Potem kolejne cele – 5 kilometrów. 10. Półmaraton. Maraton. Za rok, za dwa, za 5 lat... Są to cele – jasne, konkretne, mierzalne i ambitne. Do takich łatwiej jest dążyć. Zatem wiesz już, że każdy trening skomponowany jest tak, aby Cię do nich przybliżyć. Zaczynasz obmyślać czy robić interwały czy dłuższe wybiegania, zaczynasz czytać, rozmawiać, zmieniasz swój rytm dnia, a wszystko po to, żeby zrealizować swój cel. Kiedy jest ciężko widzisz go przed sobą i jakoś tak robi się łatwiej.
W końcu przychodzi moment realizacji celu. Po miesiącach treningów stajesz na starcie i mierzysz się…sam ze sobą – tylko Ty wiesz, co sprawiło ze stoisz na starcie i dokąd biegniesz. Być może ten bieg to już tylko „wisienka na torcie”, bo to co zadziało się po drodze było najważniejsze. 3…2…1….Start i biegniesz. Wokół Ciebie inni – każdy ze swoją historią. Dobiegasz do mety. Nie wiesz jeszcze jaki masz czas, ale wiesz, że wszystko jest możliwe jeśli tylko wierzysz i działasz. Łapiesz kolejny oddech i już zastanawiasz się kiedy kolejny bieg…
Ale jak to się ma do coachingu?
No właśnie doskonale! W coachingu tak samo jak w bieganiu, najpierw musisz określić swój cel. I nie zawsze jest to tak proste. Tak jak po pierwszym bieganiu jeszcze nie wiesz dokąd ostatecznie dobiegniesz. Z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień Twoja wizja się klaruje. Tak samo jest z celami życiowymi, zawodowymi.
Kiedy jest już cel. Sprawdzasz, gdzie jesteś dziś – jak wygląda Twoja obecna sytuacja, jakie zasoby już masz, nad czym jeszcze musisz popracować, czego się nauczyć. W bieganiu podobnie – zanim określisz plan treningu musisz najpierw zobaczyć ile jesteś w stanie przebiec na dziś. Następny krok to poszukiwanie różnych możliwości realizacji celu. Tak jak w bieganiu wybierasz porę, trasę, trening, buty tak też przy realizacji celów coachingowych wybierasz strategię i poszukujesz najskuteczniejszych sposobów. Potem już „tylko” czas na realizację celu. Na tym etapie i w życiu i w bieganiu pytanie nie brzmi czy zaczniesz, lecz kiedy i od czego zaczniesz. A potem pozostają dobre sposoby na podtrzymanie motywacji, aby nie zatrzymać się w drodze do celu….
Wielu zatem coaching pomaga zacząć biegać. Innym bieganie pomaga zacząć realizować cele w życiu. To, co przydatne w treningu, przydaje się też w pracy, życiu. Sukcesy w bieganiu przekładają się na sukcesy w życiu.
Co zatem wybrać – bieganie czy coaching? Najlepiej oba, bo przecież na bieganiu świat się nie kończy. Jaki jest zatem Twój kolejny cel na coaching?
Ps. A co jeśli chce zacząć biegać, a nie wiem jak się za to zabrać? Wówczas warto znaleźć swojego biegowego coacha i mentora, który z jednej strony pomoże Ci określić Twoje cele, a z drugiej pomoże ustalić racjonalny trening biegowy, dobrać sprzęt biegowy, dietę.
Masz pytania ? Napisz do nas !
Lucyna Konkel - coach
Piotr Konkel - biegacz, maratończyk
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |