2012-07-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Widziałem to : popatrzcie wraz ze mną (czytano: 986 razy)
Człowiek umarł dziś rano pod mym oknem
Wzburzył na moment gładką taflę poranka
Zamęt osadził na powierzchni dryfujących gapiów
Zaangażował nurkujących w służbowych notatkach policjantów
Głębiej tną otchłań podnieceni ważnością świadkowie
Próbującym zanegować to całe zawirowanie ratownikom
Wymyka się życie.
W cieniu zaś sprawca grzmotów na czystym niebie: epicentrum drgawek
Galaretowate słowa pełzną po nieznanym
Łzy kapią na zimny asfalt…
Na poboczu obok rachitycznego drzewka przykucnęły gromnice
Przytulają do swego blasku opuszczonych
W jądrze spoczął zalążek nieśmiertelności: świeży trup…
Nie jestem w stanie ujrzeć duszy ulatującej z tego ciała
Nawet tu nie ma Boga…
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |