2012-05-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| biegowe dziwa... (czytano: 1238 razy)
Jako, że jedna jaskółka wiosny nie czyni wczorajszy brak bólu w kolanie podczas treningu potraktowałam jak przypadek. Dzisiaj jednak to co innego - w dzienniczku zanotowany CAŁKOWITY BRAK BÓLU!!! To wspaniałe :) Od stycznia ubiegłego roku w mniejszym lub większym stopniu ciągle ten ból odczuwałam. Zdążyłam się już do niego przyzwyczaić 0 ale wcale mi go nie brakuje i niech już tak zostanie.
To pierwsze dziwo w dniu dzisiejszym :) ale większym było to, że w nocy ktoś ukradł kawałek drogi, która prowadziła mnie na moją pętlę biegową. Właściwie to wcale nie zauważyłam którego kawałka brakuje, bo dopiero na poligonie zorientowałam się, że rozruch marszowy trwał 20 zamiast 22 minuty. Przecież szłam tą samą trasą co przez ostatnie 2 tygodnie. Jak to się stało? No cóż, pozostało mi zrealizować pozostałą część treningu i wrócić do domu. Jednakże moje zdziwienie było jeszcze większe gdy pod furtką mej posesji zegarek wskazał jedynie 55 minut zamiast 60!!!
Czas na wnioski! Ponieważ dzisiaj po raz pierwszy nie spoglądałam nerwowo na zegarek w czasie treningu dodając wszystkie wcześniejsze spostrzeżenia do siebie - jak dwa do dwóch wychodzi cztery! Plan treningowy zmienić czas!!! :) :) :)
Dowód na moje słowa jest trochę nie ostry (za to moje piecho bardzo ostre), ale co tam :) lepszy taki niż żaden!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu DamianSz (2012-05-05,14:13): Czyli wspinasz się o stopień wyżej - a wiadomo im wyżej tym lepsze widoczki ,-)
|