2011-03-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 95%TM (czytano: 1643 razy)
Gdy spotkaliśmy się z Quentinem w niedzielny wieczór, wyznaliśmy sobie nawzajem grzech nieumiarkowania. Tzn. Que co dopiero zmaltretował się wiceżyciówkowym treningiem w skali półmaratonu, a ja w tym czasie dopychałem tymże dystansem kilometrówkę tygodniową, pomimo startu na "piątkę" (no tak to oceniam:) w sobotnim Grand Prix Poznania (to tam biegnę na zdjęciu). Obu nam się czterogłowe dziwiły głowie wiodącej czego od nich chce. Dla mnie niedzielne LSD (Long Snow Distance) po moich pola(sa)ch, to był dopiero środek nadużycia. W poniedziałek bowiem jak zwykle czekał mnie aquathlon, czyli najpierw interwały w basenie, a potem 90%TM.
W ten poniedziałek zapomniałem wziąć wiatrówkę. Był więc pretekst żeby odpuścić sobie 16 km "Pętlę północy" (http://connect.garmin.com/activity/70922295), tym bardziej, że głowa trochę zwisała po pływackich interwałach. Dokarmiałem się Lionsem i prowadziłem dialog trenersko-zawodniczy. Trener mówił - nie zawodź mnie, a zawodnik jęczał, że się przetrenuje i zaziębi... Zaproponowałem sobie polubowne rozwiązanie. Założę szaliczek, czapkę i rękawice, a potem się zobaczy czy te -5"C jest takie straszne bez wiatrówki. Po kilometrze pogratulowałem sobie podstępu, a całość przebiegła mi się lekko i radośnie. I jak tu wierzyć w rozsądek. Zaczynam rozumieć zawodników, którzy ślepo wykonują co im trener każe. Krnąbrna chabeta bata posłucha i pociągnie dalej niż na cukrze...
Pod szyfrem 90%TM kryje się koncepcja poprawienia wytrzymałości maratońskiej przez bieganie tempa
zaniedbanego w mojej karierze, gdyż wg programu mistrza S., albo sztywniałem w truchcie, albo dyszałem WB2. Moją ambicją jest pobiec maraton w tempie 5:10, a do tej pory wyciągałem max 5:20.
90%TM biega mi się świetnie, nie przekraczam 78% HRmax. Ostatnio wychodzi z tego regularnie 95%TM, co nie oznacza, że pobiegnę maraton w 3:25, a raczej że mam się trzymać tych 95%, a trener potem wytłumaczy o co mu chodziło :)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Rufi (2011-03-02,22:45): Juz myslalam zena koncu przeczytam ze sie przeziebiles :-) ..po basenie biegac w -5...podziwiam Marysieńka (2011-03-03,19:14): 3.25 w maratonie??? Polecam szczerą rozmowę z własną głową, wszak ONA o wszystkim decyduje:)))
|