2009-09-09
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Półmaraton Piła (czytano: 1619 razy)
No i 19 Półmaraton Philipsa w Pile już jest za nami.
Pełen obaw podchodziłem do tego domowego biegu.Bo jaka przyjemność jest ze wychodzisz z domu idziesz kilkanaście kroków na metę i biegniesz,nie musisz się martwic o której masz pociąg albo czy zdarzysz wogóle na niego.Ale za razem jest presja pokazania sie przed znajomymi,rodzina no i mieszkańcami rodzinnego miasta.
Mi osobiście adrenalina podchodzi na maksa jak biegam w domu.Ale i obawy w tym roku były na maksymalnym poziomie.
O ile Li[iec i początek Sierpnia poszły mi dobrze to już koniec sierpnia i początek września było słabo,a nawet bardzo słabi.Podczas biegania na treningu naciągnąłem mięsień 2 głowy uda w prawej nodze(skutki biegania po ciemku) bo noga mi wpadło w dziur i kontuzja gotowa.Nie biegałem praktycznie do końca września.Byłem sobie trochę odpocząć nad morze i trochę mi to dało.Lecz przed samym półmaratonem zrobiłem zaledwie 2 treningi.I myślałem sobie jak to będzie.Miałem ambitne plany biec z peacemakerami na 1:40.Od startu trzymałem się nich i chciałem chociaż wytrzymać do 10km,lecz odpadłem juz na 7km.Czułem w nogach ze brakowało mi km na treningach.No i po biegu tak samo.Zrobiłem czas 1:47 mało brakło do życiówki ale jestem bardzo zadowolony.Ni ma co z dużo wymagać jak się nie trenowało.
A i to co najważniejsze,czyli czerpanie z przyjemność z biegania nadal jest.Wiec i zapał do trenowania tez.
Ale żeby nie było zbyt miło znowu mam 2 odciski na stopie.Chciałem pojechać na bieg do Mogilna.Bo tam sa super organizowane biegi.Lecz nici z tego bo we wtorek mam wycinane owe odciski.
I znowu po tym przerwa pewnie ze 2 tygodnie.
Nio zobaczymy jak to będzie,na pewno jest pozytywnie.
Pozdrowionka...=)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora golon (2009-09-09,21:07): fajnie było się znów spotkać po roku nie widzenia się :-) Endriu (2009-09-09,22:54): nie ma się co martwić...są przecież kolejne starty na bicie życiówek( choć przyznaję,że też chciałbym życiówkę zrobić u siebie, tzn. w Pile). Najważniejsze jest zdrowie,bo bez niego przecież biegania nie będzie...Pozdrawiam i dużo zdrówka życzę Marysieńka (2009-09-10,06:12): Znam to uczucie...kiedy chcesz a nie możesz..biegać. Gratuluję:)))
|