2009-06-08
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Zakopane - Bieg im. Władysława Zamoyskiego (czytano: 1974 razy)
miało być z górki :P
tylko, że... no właśnie ;) śmiać mi się chciało przez cały ten bieg, humor innymi słowy - mimo wszystko - dopisywał :D bo atmosfera super. kameralne biegi właśnie mają tę cechę, za co je uwielbiam :). do tego górki, rzeźkie powietrze, nic tylko pobiec :)
i co widać na fotce obok, choć to ostatni podbieg pod samiuśkie Kuźnice (czyli jak ktoś jeszcze dotąd żwawo biegł, to tu już dobił się doszczętnie :P)
a śmiać to mi się chciało z samej siebie :) a właściwie to dlatego, że przypomniało mi się, jak wracaliśmy z Kieratu. autko do najmocniejszych nie należało, nawet zdaje się do mocnych ;). w każdym razie strasznie nie mogło pod górę jechać. nic tylko wysiąść i popchać ;) a mnie tak zdarzyło się w sobotę na trasie :P co prawda nie pod górę, ale w dół. jakiś ogranicznik prędkości mi zaskoczył. chcę się z górki rozhulać i.... yyyyyyy.... nic. nogi ani myślą wskoczyć na wyższe obroty. nawet kolki nie złapałam :P miła odmiana, ale tylko świadczy, że kieratowe szaleństwa jeszcze głęboko we mnie tkwią. pokuta :P ale nie taka straszna, bo więcej czasu miałam na podziwianie widoczków :D piknych :D aż chciało by się hycnąć sobie gdziesik na jakiego wiercha ;) bo do tego jeszcze buty trailowe miałam a trasa w 100% wiodła asfaltem. dodatkowy spowalniacz :P eee tam na minutkę może najwyżej ;)
po prostu z tym Kieratem to trzeba uważać. jak wystartować, to należy potem albo solidnie wypocząć, albo wziąć poprawkę, że chyba przez kolejny miesiąc to tylko dla widoków się startuje :D
np w Zakopanem wtedy można :)
Górale gościnni, na trasie kibicowali, jeden z nich nawet na Cyhrli piwem gotów był mnie uraczyć, bo słonko dogrzewało :D
a jeszcze jeśli po biegu dostanie się przepyszną kwaśnicę z żeberkiem, oscypek, placek i świeże masełko z czosnkiem i cebulką.....
za rok będzie 30km z Morskiego Oka. tym razem bez Kieratu ;)
pieeeeęknie :D
PS pozdrawiam autora zdjęcia :)
pozdrawiam ekipę z Katowic, którą tak świetnie było poznać, widać i słychać :D
pozdrawiam tych, z którymi zamieniłam słowo na trasie, przed i po biegu
pozdrawiam organizatorów
pozdrawiam wszystkich, którzy na miejscu byli, bo, kurka, dawno bieg nie pozostawił tak dobrego wrażenia :D
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |