Do Kołobrzegu, na bieg na dystansie piętnastu kilometrów, wyruszyliśmy z Pucka o 6:00 rano. Jechaliśmy w czwórkę. Jarek Lis - właściciel samochodu oraz Florek Adolph, najlepszy z nas Kazik Mielewczyk a także autor tych słów. Puck żegnał nas padającym mokrym śniegiem. Od razu przyszło nam na myśl, że we Wiązownej dwa tygodnie temu mieliśmy do czynienia z podobną aurą. Złe nastroje staraliśmy się rozładować żartami. Za dobrą monetę przyjmujemy słowa Jarka, aby się nie przejmować, gdyż w Kołobrzegu jest do pokonania tylko 15 kilometrów, aż o 6 mniej niż dwa tygodnie temu. Im jednak byliśmy bliżej celu naszego wyjazdu, tym bardziej poprawiały się nam humory. To za sprawą pogody. Opady śniegu zanikały, natomiast coraz częściej świeciło piękne słońce. W samym Kołobrzegu pogoda jak marzenie. Wprawdzie było tylko około plus 5 stopni, ale bez ma wiatru i słońce, słońce, słońce..... .
Biuro organizacyjne biegu zlokalizowano w Zespole Szkół Medycznych. W sekretariacie bardzo szybko dokonujemy wpłaty w wysokości 10 zł, otrzymując w zamian numer startowy i talon na grochówkę z wkładką. Jest jeszcze czas na rozmowy z długo nie widzianymi kolegami biegaczami. Z radością witam się z przedstawicielami klubu Florian z Chojnic. W województwie pomorskim są odpowiednikiem Mety z Lublińca. Jak zawsze najliczniejsi i w bardzo mocnym składzie. Oczywiście przyjechał Zbyszek Wiśniewski. Najbardziej chyba utytułowany zawodnik tego klubu. To z okazji jego 65 urodzin, w dniu 8 września będzie miał miejsce w Chojnicach koleżeński maraton. Zbyszek serdecznie zaprasza wszystkich biegaczy mówiąc, że każdy uczestnik otrzyma pamiątkowy medal. Jest wśród Florian najszybszy biegacz sezonu 2000 w klasyfikacji serwisu Maratony Polskie – Ryszard Knitter a także Ryszard Senetelli oraz Andrzej Górnowicz, który dwa lata temu przebiegł wszystkie maratony organizowane w Polsce. Wśród uczestników jest Wojtek Sypiański z Ustki, który w ubiegłym roku razem ze mną wytrwale przez trzy godziny pomagał mi w poszukiwaniach mojego plecaka w Malmoe (Szwecja). Gorąco Wojtka namawiam do startu w Sobótce za tydzień. Do Kołobrzegu przyjechali również organizatorzy półmaratonu w Okonku – Jan Czekała i biegu na 15 km w Jarosławcu - Zdzisław Ludwikowski. Powszechny podziw, zarówno biegaczy jak i oglądających bieg kuracjuszy budzą najstarsi uczestnicy zawodów Marian Parusiński z Gdańska oraz “nieśmiertelny” Jan Niedźwiedzki, czyli popularny “Ułan” który niedawno miał poważny wypadek (został potrącony przez samochód).
Trasa biegu to trzy pętle po pięć kilometrów. Wytyczona w parku nad Bałtykiem, z podłożem asfaltowo – betonowym, jest bardzo szybka. Na starcie stanęła rekordowa w historii kołobrzeskiego biegu ilość startujących – 195 zawodników i zawodniczek. To już kolejny w tym roku bieg w którym uczestniczę i w którym frekwencja jest zdecydowanie wyższa niż w roku poprzednim. Zdecydowanym faworytem był Jan Białk z Wejherowa i tylko nieliczni dawali szansę zawodnikowi STS Gryf 3 Słupsk Piotrowi Drwalowi. Na mecie okazało się, że to oni właśnie mieli racje. Zwyciężył bowiem Drwal a Białk zajął drugie miejsce. W rywalizacji kobiet zadecydowane zwycięstwo odniosła faworytka Karina Szymańska, wyprzedzając Wioletę Urygę. Wśród kilku osób które nie ukończyły biegu był m.in. znany biegacz Tomasz Chawawko.
Z naszej puckiej ekipy najlepiej wypadł Kazik Mielewczyk. Jego czas 56:38 pozwolił mu na zajęcie w pierwszej dwudziestce. Autor relacji z czasem 1:04:43 zajął 119 pozycję, wyprzedzając kolegów z “samochodu” Florka(1:05:16) i Jarka(1:14:25).
Jak zawsze po biegu rozmawiałem z wieloma zawodnikami, prosząc ich o ocenę zawodów. Wspomniany już Zbyszek Wiśniewski nie miał żadnych uwag. Inni chwalili natomiast idealne wręcz przygotowanie trasy i możliwość jodowej inhalacji płuc. Ja jednak uważam, że przydałoby się oznakowanie każdego kilometra oraz ...piwo do grochówki.
Po biegu rozmawiałem ze zwycięzcą Piotrem Drwalem.
JŁ - Piotr w imieniu wszystkich czytelników Maratonów Polskich gratuluję ci zwycięstwa w kołobrzeskiej piętnastce.
PD - Dziękuję bardzo.
JŁ – Faworytem był Jan Białk z Wejherowa, czy spodziewałeś się zwycięstwa?
PD – Absolutnie nie, powiem więcej, jak zobaczyłem Jasia Białka to nogi się pode mną ugięły, tym bardziej więc jestem zadowolony, że udało mi się wygrać.
JŁ – Gdzie planujesz kolejne starty?
PD – Już za dwa tygodnie wezmę udział w półmaratonie we Wrześni, planuję również udział w Mistrzostwach Polski gdzie będę bronił mistrzowskiego tytułu na 5 km oraz w memoriale Kusocińskiego.
JŁ – A maraton?
PD – O starcie w maratonie myślę dopiero na jesieni.
JŁ – W którym?
PD – Decyzji jeszcze nie podjąłem, być może będzie to Poznań.
JŁ – Dziękuję Ci za rozmowę życząc jednocześnie spełnienia sportowych planów.
JANUSZ ŁĘGOWSKI – korespondent serwisu Maratony Polskie
|