Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Żeby zobaczyć wszystkie informacje musisz być zalogowany.

Wpis otwierano: 3011 razy
 
WYDARZENIE

 Półmaraton Parkowy
 
Tymi przyciskami możesz
poprawić dane, dodać pliki
oraz zamieścić wyniki zawodów ->

 
<- Tymi przyciskami możesz
dodać bieg do swojej
listy startów i kibicowań


MIEJSCE
 Chorzów
 Zaloguj się aby zobaczyć dokładną lokalizację
 
DATA
 8-9-2013 (niedziela)
 
LICZBA
UCZESTNIKÓW
  Zaloguj się aby zobaczyć informacje.
 
DYSTANSE
  21.097 km
 
TELEFON
  Zaloguj się aby zobaczyć informacje
 
EMAIL
  Zaloguj się aby zobaczyć informacje
 
STRONY
INTERNETOWE
  Zaloguj się aby zobaczyć informacje
 
ELEKTRONICZNE
ZGŁOSZENIA
  Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych.
 
DYSCYPLINY
    Biegi
 Zaloguj się aby zobaczyć informacje
 
PLIKI
  Zaloguj się żeby otworzyć pliki.
regulamin.pdf
regulamin.pdf
 
OPŁATY
STARTOWE
  Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych.
 
WYKRES
FREKWENCJI
  Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych.
 
HARMONOGRAM
WYDARZEŃ
  Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych.
 
DOTYCHCZASOWI
ZWYCIĘZCY
  Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych.
 
WYNIKI
August Jakubik
Półmaraton Parkowy - półmaraton
August Jakubik
Półmaraton Parkowy - 7km

  Więcej wyników znajdziesz w dziale WYNIKI

 
GALERIE
ZDJĘĆ
Dariusz Cupiał
Półmaraton Parkowy...

 Powyższa lista przedstawia prawdopodobne galerie zdjęć odszukane na podstawie daty i lokalizacji zawodów. Aby dokładnie przeszukać dostępne w naszym serwisie galerie zdjęć skorzystaj z działu ZDJĘCIA

 Jeżeli chcesz dodać galerię zdjęć z tych zawodów - wypełnij FORMULARZ
 
UCZESTNICY
rafko11
rafko11
holdamarek
holdamarek
adamsz
adamsz
Monzie
Monzie
michalgruszka
michalgrus
BonifacyPsikuta
BonifacyPs
andrew885
andrew885
agreston
agreston
djkrzychu7
djkrzychu7
irydion
irydion
dario_as
dario_as
trentino
trentino
boniek39@onet.pl
boniek39@o


KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ WSZYSTKICH
124
UCZESTNIKÓW
 
DODATKOWE
INFORMACJE
  brak
 


ZAWODY DODAŁ


august

LOKALIZACJA

 Zaloguj się żeby zobaczyć więcej informacji.

NOCLEGI

Meteor - noclegi na biegi w Chorzowie




Komentarze czytelników - 67podyskutuj o tym 


 

marat42
Autor: marat42, 2013-09-09, 11:39 napisał/-a:
Przeglądając komentarze koleżanki Magdy nie można się oprzeć wrażeniu popierania "jednych" organizatorów kosztem krytykowania innych. Przysłowiowy ślepy zauważy daleko idący nieobiektywizm tłumaczony tylko otwartością.
Niedociągnięcia które mnie przeszkadzały:
- NIEZABEZPIECZONA TRASA, czyli podstawowy obowiązek organizatora na biegu. Wpuszczenie rowerzystów i rolkarzy na trasę oraz zabezpieczenie jej w sposób umożliwiający skracanie jest po prostu poważnym uchybieniem organizatora.
- Brak izotonika dla części zawodników na mecie podobnie jak brak medali - wszak ilość zgłoszonych była znana organizatorowi wcześniej a nowych zawodników przybyło niewielu.
- Barierki na trasie biegu - osoba biegnąca przede mną uderzyła ręką w słupek (cud, że nikomu się nie stało w tym miejscu).
- Brak zabezpieczenia odpowiedniej ilości toalet
Ogólnie oceniam imprezę na przysłowiową 3 w 6 stopniowej skali szkolnych ocen.

P.S.
Startowałem w Silesia Marathon i szatnie jakie organizator zapewnił na Stadionie Sląskim pozwalały i na wygodne przebranie i na prysznic po biegu.
 

Piter74
Autor: Piter74, 2013-09-09, 16:00 napisał/-a:
A ja dodam, że to, co robi Godlewski prezes WPKIW przypomina trochę nacjonalizację w stylu Chińczyka...Przedsiębiorcy, którzy wstawiali swoje atrakcje do parku i wesołego miasteczka po 2-3 latach nie dostali nowej umowy, bo WPKIW wstawiło takie same urządzenia. Organizator Biegów w Parku Śląskim działał prawie bez zarzutu i uczestnicy biegów przybywali tłumnie, aby uczestniczyć w zawodach... Oczywiście do czasu, gdy WPKIW uznało, że czas przejąć tę gałąź biznesu! Chińczycy uwielbiają kopiować wszystko, co możliwe, ale jak wszyscy wiemy produkt wykonany w Chinach ma średnią cenę za to brak jakości!!!
 

flex2002
Autor: flex2002, 2013-09-09, 20:35 napisał/-a:
Brak wody dla biegaczy to faktycznie porażka. Był to chyba najtańszy składnik kosztów organizacji imprezy, a jakże cenny dla ludzi którzy wylewali w tym biegu litry potu.
Problem toalet to już standard na imprezach biegowych, mnie to nie przeszkadza bo zawsze znajdzie się inne miejsce aby załatwić potrzebę, ale dziwię się, że organizatorzy oszczędzają w tym aspekcie kosztem estetyki okolic biura zawodów.
Co do pomiaru trasy też bym polemizował, bo nie spotkałem jeszcze zawodnika z tej imprezy któremu dystans zmierzony zegarkiem wyniósł 21.097km lub ciut więcej. U mnie było to 20.85 a wcale zakrętów nie ścinałem, u innych też dystans zmierzony przez zegarek był krótszy niż HM.
No ale to w końcu pierwszy półmaraton parkowy więc jest nad czym popracować.
 

Zwolek_P
Autor: Zwolek_P, 2013-09-09, 21:27 napisał/-a:
Mi RunKeeper pokazał 21,14km, więc trudno się przyczepić. A na zakrętach siła odśrodkowa mnie nie wyrzucała poza trasę, więc dystansu nie nadrabiałem :-)
 

Autor: Ryszard N, 2013-09-09, 21:33 napisał/-a:
Aby podtrzymać dobrą tradycję dyskusji, pt. "Co mój Garmin zmierzył" informuję,że mój zmierzył 21170,...:-)
 

Zwolek_P
Autor: Zwolek_P, 2013-09-10, 11:01 napisał/-a:
Czyli reasumując - nie ma się co czepiać rzeczywistego dystansu trasy (abstrahując, że przecież była atestowana). Możemy narzekać na wodę, toalety, izotoniki i medale, ale trasa była moim zdaniem OK. Czepianie się dystansu jest już narzekaniem dla samego faktu narzekania.
 

Biegam dla zdrowia
Autor: Biegam dla zdrowia, 2013-09-10, 11:57 napisał/-a:
To był mój 25-ty, czyli jubileuszowy półmaraton i nie mam zamiaru się nad tym rozwodzić, ale jak czytam te wszystkie roszczeniowe komentarze, to po głębszym namyśle postanowiłem się podzielić swoimi przemyśleniami. Z góry uprzedzam, że tych przemyśleń się trochę zebrało, więc trochę się rozpisałem.
Myślałem, że napiszę te parę zdań głównie do początkujących adeptów biegania, żeby się nie zrażali, brakiem wody, papieru lub medali, tylko spróbowali inaczej spojrzeć na udział w zawodach, ale wśród „starych wyjadaczy” też są tacy narzekający, więc tekst jest wspólny.
Nasz, czyli mój i mojej małżonki, Półmaraton Parkowy rozpoczął się o godzinie 4 rano, bo o tej godzinie trzeba było wstać, żeby wyjechać o 5:30 i na czas, to znaczy, nie na ostatnią chwilę, dojechać do Parku Śląskiego z Łodzi, czyli ponad 200 km.
Przed biurem zawodów byliśmy o godz.8:10. W biurze luzy i sprawnie i szybko. Wizyta w toalecie w biurze zawodów, bez kolejki i z papierem, jak ktoś potrzebował. Później spacer i zdjęcia w Parku Śląskim, w którym byliśmy pierwszy raz.
Na 45 minut przed startem, udaliśmy się do szatni, czyli do naszego samochodu i tam bez tłoku się przebraliśmy i przygotowaliśmy do biegu. Po lekkiej rozgrzewce i rozciąganiu, ustawiliśmy się na linii startu i ruszyliśmy razem z wszystkimi, po usłyszeniu komendy. Ja wystartowałem w półmaratonie, a moja małżonka w biegu na 7 km. Jak można było zauważyć wiele par zastosowało właśnie taki „podział obowiązków”. Ja wspierałem moją małżonkę utrzymując takie tempo jak ona i niosłem butelkę z wodą w razie potrzeby. Przy punkcie z wodą wzięliśmy dwa kubki z wodą, z których ja nie skorzystałem, i oba zostały wykorzystane przez „moją połowę”. Po przekroczeniu linii mety pierwszego okrążenia, moja małżonka otrzymała medal i napój izotoniczny, który wykorzystała i jeden wystarczył jej całkowicie po przebiegnięciu 7 kilometrów. Następne dwa okrążenia pokonałem tempem narastającym, korzystając z wody w punktach na trasie. Ponieważ natura dała o sobie znać, to również skorzystałem z „toiki” ustawionej nieopodal trasy, na około 1 km przed metą, i bez kolejki, pod koniec drugiego okrążenia. Ponieważ, w moim przypadku był to bieg w ramach planu treningowego do maratonu, to ukończyłem go w spodziewanym czasie 2 godzin i 2 minut. Po przekroczeniu mety, otrzymałem medal i napój izotoniczny. Oddałem numer startowy i otrzymałem talon na posiłek. Z posiłku nie skorzystałem, i nie wiem, jak smakowała grochówka (czy zupa nie była za słona…….), ale zapewne była smaczna. Ja po dużym wysiłku nie jestem w stanie jeść i wystarczył mi napój izotoniczny, który otrzymałem na mecie i odżywka, którą sobie przygotowałem wcześniej. Podczas krótkiego odpoczynku, dokończyłem żel i popiłem go własną wodą. Zrobiłem pamiątkowe zdjęcia, poprawiłem skarpetki w butach, wziąłem małą butelkę odgazowanej coli (patent, który mi odpowiada, a dowiedziałem się o nim z wywiadu z p. trenerem Kaczmarskim) i wyruszyłem na trasę czwartego okrążenia, gdyż mój plan treningowy zakładał 28 km wybiegania w tym dniu.
To było o godzinie mniej więcej około 12:15 i wówczas doszedłem do wniosku, że zawody powinny rozpocząć się nie o 10-tej, a nawet godzinę wcześniej (to delikatna sugestia dla organizatorów), bo nagle na trasie zrobiło się bardzo tłoczno od pieszych i rowerzystów, którzy jeżdżą w sposób (nazwałbym to – bezkompromisowy), ale trudno, trzeba było bardziej uważać. Trasa cały czas była jeszcze oznakowana. Ponadto nie martwiłem się o nawodnienie, bo wiedziałem, że jeszcze „znajdę” wodę na trasie i tak też było, gdyż pomimo, że obsługa już sprzątała przy punkcie z wodą, to na poboczu leżały butelki z porzuconą wodą, którą wykorzystałem do schłodzenia organizmu. Chciałbym jednak dodać, że rzadko startuje się w biegach, gdzie trasa jest tak mocno zacieniona jak w Parku Śląskim, co doskonale łagodziło skutki wysokiej temperatury powietrza. Poza tym jest jeszcze ciągle lato i może być upalnie. Do picia miałem własną colę, więc odrobina cukru i kofeiny pozwoliła mi bez przeszkód ukończyć moje czwarte okrążenie. Po zakończeniu biegu, w okolicach linii mety znalazłem kolejną prawie pełną, porzuconą, butelkę wody i wykorzystałem wodę do schłodzenia głowy i rąk. Następnie przy samochodzie ochlapałem się wodą kranową, której dużą butelkę przywiozłem z takim właśnie zamiarem, i przebrałem się w mojej szatni samochodowej i o godzinie 13:35 wyjechaliśmy z Parku do Łodzi.
Z pięknego Parku Śląskiego wyjechaliśmy zadowoleni, bo zawody w naszej ocenie były bardzo udane i było wszystko czego się spodziewaliśmy i na zadowalającym nas poziomie. Dla nas ważny jest medal, bo nie uznajemy pustych przebiegów, zabezpieczenie trasy, pomiar czasu i wyniki w przyzwoitym terminie i coś do picia po biegu. Oczywiście, że szatnie i natryski też są ważne, ale można bez tego przeżyć. Posiłek po biegu, to gadżet, który jest bardzo kłopotliwy dla organizatora i dla mnie jest zbędny, bo nie biegamy po to, żeby się najeść po biegu. Wszystko inne co oferuje organizator to już tylko działa na plus i jest miłą niespodzianką, tak jak na przykład wysyłanie wyniku sms-em. Nasze oczekiwania nie są zbytnio wygórowane i pewnie dlatego przyjmujemy wszystko ze zrozumieniem. Również niedociągnięcia, które się zdarzają. Ale jak mówią, tylko ten się nie myli, co nic nie robi. A my, generalnie, jesteśmy pełni podziwu dla ludzi, którym się chce to wszystko robić i organizować, niejednokrotnie otrzymując w zamian tylko roszczeniowe wpisy na różnych forach internetowych.
Oczywiście, może ktoś powiedzieć, że niepotrzebnie się wtrącam, bo nie jestem miejscowy i nie znam miejscowych realiów i takie tam. Owszem, nie znam realiów lokalnych, ale udział w zawodach wziąłem i wiem jak było.
Podsumowując, to nic mi nie ubędzie, gdy na zawody przywiozę ze sobą własną wodę i własny izotonik, bo zawsze tak robię i będę miał jak Organizator nie zapewni odpowiedniej ilości, bo jak zapewni i nie wykorzystam własnych napojów to będę miał na później. Czy Wy zawsze chodzicie na trening z butelką wody lub izotoniku? Jeżeli tak, to źle robicie, bo przyzwyczajenie własnego organizmu do sytuacji gdy występuje niedobór picia to też forma treningu. Poza tym, to nic mi nie ubędzie jak będę miał, przyjeżdżając na zawody, zwitek własnego papieru toaletowego, bo mam taką zasadę, że bez tego papieru nie ruszam się na żadne zawody, bo częściej go brak niż jest. Poza tym, nigdy trasa nie jest idealnie zabezpieczona. No może jak zawody są na bieżni lekkoatletycznej. W innych przypadkach zawsze się można do czegoś doczepić. O medalach już napisałem powyżej, a moją troską jest aby dotrzeć do mety w takim tempie, że medale jeszcze będą. W innym przypadku to tylko moje ryzyko, bo medal to koszt i nie często zdarza się, że medale zostają po biegu.
Do Łodzi dojechaliśmy o 16-tej. Później jeszcze odpoczynek w domu, a przed godziną 21 jeszcze wsiadłem w pociąg, żeby przejechać kolejne 140 km, po prostu do pracy. Dzień był bardzo intensywny ale pełen pozytywnych wrażeń. Poza tym, już wiemy, że Park Śląski warto jeszcze raz odwiedzić, żeby skorzystać bogatej oferty parku i żeby przejechać się nowo otwartą kolejką gondolową. Może przy okazji kolejnego biegu. Wszak Śląski Maraton Wolności został już zapowiedziany.
Pisząc powyższe, jeżeli ktoś czytając dotrwał do końca, chciałbym podziękować Organizatorom, za bardzo sympatyczną imprezę biegową, dla amatorów i miłośników biegania, życząc aby każdy następny Półmaraton Parkowy był jeszcze lepiej zorganizowany. Kończąc pozdrawiam wszystkich uczestników.
 

kwasior777
Autor: kwasior777, 2013-09-13, 20:38 napisał/-a:
ma ktoś jakieś zdjęcia z półmaratonu parkowego?? podzielcie się prosze
 

maciek_g
Autor: maciek_g, 2013-09-22, 18:29 napisał/-a:
Czy osoby które nie otrzymały medali na mecie dostały je już pocztą?
 

bladerunner
Autor: bladerunner, 2013-09-27, 16:06 napisał/-a:
Otrzymałem medal dziś, tj. 27.09. listem poleconym. Organizator dotrzymał słowa, brawo.
 
DNI
POLECANE IMPREZY
26
XXXV Strzelecki Bieg Uliczny
ZGŁ
41
9 Bieg Trzech Króli
ZGŁ
53
Zimowy Festiwal Biegowy ULTRA WAY
ZGŁ
109
11 Nocna Recordowa Piątka
ZGŁ
110
21 Recordowa Dziesiątka
ZGŁ
117
24 Półmaraton dookoła Jeziora Żywieckiego
ZGŁ
131
DOZ Maraton Łódź
ZGŁ
131
22 Cracovia Maraton
ZGŁ
150
GWiNT Ultra Cross
ZGŁ
213
Festiwal Biegowy ULTRA WAY
ZGŁ


















 Ostatnio zalogowani
marczy
15:10
VaderSWDN
15:09
macius73
14:51
fit_ania
14:32
hajfi1971
14:30
Raffaello conti
14:11
lemo-51
13:55
Ghost Manitou
13:55
pawlo
13:40
kostekmar
13:39
luluazu
13:23
biegacz54
13:03
lukasz_luk
12:45
StaryCop
12:42
waldekstepien@wp.pl
12:38
42.195
12:26
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |