2008-01-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| (czytano: 1361 razy)
No cóż kolejny raz się złamałem- stwierdziłem że zacznę tak bardziej serio biegać- sesja już za mn±, będę miał kilka dni siedzenia z dzieckiem, ale to zawsze daje się pogodzić. Pomy¶lałem że może zamiast klepać duż± objęto¶ć może pobiegam trochę na drugim zakresie (przez lata jako¶ mi się nie udawało tego stosować, biegałem głównie ci±gły o niskiej intensywno¶ci i interwały, ale takie wariackie, na bardzo krótkiej przerwie). A teraz proszę- dwa razy w tygodniu drugi zakres (tętno 145- 150). I zobaczymy, sam jestem ciekawy efektów. Nawet je¶li nie pójdzie tak jak bym chciał to w końcu i tak nastawiam się na poważne wy¶cigi dopiero jesieni±. Nie wiem jak to jest że rokrocznie wiosn± nie byłem w stanie biegać tak jak powinienem. Mimo że katuję to różnica czasów wychodziła rzędu 10 minut na maratonie. Ale może w tym roku uda mi się to zmienić. Bo jako¶ mniej biegam.
Zobaczę tez czy bieganie 130- czy 140 kilometrów tygodniu mi wystarczy. Do tej pory nie byłe w stanie na takiej objęto¶ci przygotować się do szybkiego biegania maratonu. Cóż staro¶ć.
Ciekawe czy to już to ostatnie wahnięcie, czy znowu zacznę narzekać jak mi się nie chcę, jak bardzo mam dosyć ciężkiego treningu. Przypomina mi się tekst Rysia Łukasiewicza „Czy ja jestem normalny?”. Ja nie mam tych w±tpliwo¶ci- nie jestem.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |