2021-02-19
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Przedwiośnie (czytano: 2535 razy)
Przedwiośnie i wiosna to cudowny czas dla biegaczy. Można w końcu ubrać się bardziej komfortowo, można pobiegać szybciej, częściej. I można jeszcze dodać, iż kiedyś to wszystko lub prawie wszystko służyło w przygotowaniu do zawodów, do spotkań z innymi. Dzisiaj to, co kiedyś napędzało do działania, umarło.
Świat stanął na głowie, a my amatorzy sportowcy miotamy się od ściany do ściany i tak naprawdę nie wiemy co nas czeka i kiedy to się skończy. Jedni walczą, inni już polegli. Jeszcze inni maja nadzieję, że koniec jest tuż, tuż.
Co robić ? W zasadzie nie pozostaje nic innego, jak wrócić do korzeni, do samych początków uprawia sportu.
Pamiętam jak zaczynając przygodę z bieganiem ponad 30 lat temu w ogóle nie myślałem o zawodach, o robieniu życiówek. Była to po prostu czysta pasja i przyjemność i nic więcej.
W tych trudnych momentach warto wrócić myślami do tych czasów, do tej wręcz dziecięcej radości z ruszania się na świeżym powietrzu, by nie zwariować, by nie sfrustrować się do końca. Robię po prostu to, bo lubię.
Miałem okazję o tym się przekonać wczoraj, kiedy po ponad trzy miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją przebiegłem 4 km 😊 Radość przynajmniej taka jak z kupna nowego samochodu 😊 Poczułem, że znów wracam do żywych. Samo przebieranie nogami było spełnieniem moich kilkumiesięcznych marzeń. To było coś z tej pierwotnej radości ponad trzy dekady temu.
Póki będę mógł biegać i póki nogi nie odmówią mi posłuszeństwa, to ta aktywność będzie zawsze najważniejszą rzeczą z tych mniej istotnych. Wiadomo, egzystencja, troska o najbliższych, o finanse są i będą na pierwszym miejscu, a tuż za tym wszystkim bieganie i ten cudowny kontakt z przyrodą. Choćby w mniejszym wymiarze. Już odpuściłem sobie to, co chociażby było jeszcze kilka lat temu.
Po kontuzji przychodzi dla mnie czas przedwiośnia. Cieszę się, ze ta pora roku zbiega się i w naturze i w moim sercu. Być bliżej przyrody. Czasami zatrzymać się przy leśnym pniaku i popodziwiać naturę. Czyż to nie piękne ? Wsłuchać się w jej głos, szum, echo.
A wszystko po to, by lepiej znosić rzeczywistość i mieć siły na budowanie tej nadziei na lepszą przyszłość, na lepsze czasy. Chociażby na spotkanie się ze znajomymi, na uściski. Biegi nie zginą, dopóki żyjemy 😊
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu andbo (2021-02-19,14:39): A potem będzie (biegowa oczywiście) wiosna i lato i bieganie, bieganie, bieganie... czego z całego serca Ci życzę!
paulo (2021-02-19,14:49): ale z głową, rozsądnie i z wsłuchiwaniem się w swój organizm :) Andrzeju, Tobie też udanego Przedwiośnia :) Hung (2021-02-20,12:02): Słabsze efekty biegania, pandemia i inne czynniki spowodowały, że w tym roku nie zapisałem się na żadne zawody, i wcale nie czuję się z tego powodu źle. Gorzej, bo chciałbym pobiec w góry, daleko, sprawdzić stare ścieżki, a trochę się boję osłabienia. Pykam więc po 6 km wokół wioski, co robi się nudne, i nawet spotykane dzikie zwierzęta nie cieszą już tak bardzo. A do szczepienia tak daleko. paulo (2021-02-21,19:23): Marku, teraz po bogatych doswiadczeniach kontuzjogennych uważam, że pykanie 6 km w zupełności wystarcza do resetu mozgu. Co do nudności, to jakoś nie zastanawiałem się nad tym; może dlatego, że nie biegałem 3 miesiące 😁 Mam nadzieję, że latem pobiegamy poza naszymi wioskami 😀 Marco7776 (2021-02-22,23:33): Pawle, Po 3 miesiącach cieszy każdy krok. Fajnie, że znów możesz "przebierać nogami" :-). Oby ból pozostał tylko wspomnieniem... paulo (2021-02-25,10:39): Marku, duch ochoczy, ale ciało coraz częściej nie nadąża za duchem. Muszę znacznie zwolnić. aspirka (2021-02-26,15:17): Cieszę się, że powracasz i na pewno ten czas przedwiośnia dodaje jeszcze więcej energii do sportowych aktywności. W marcu może uda się już wystartować, przynajmniej u nas lokalne zawody mają się odbyć. paulo (2021-02-26,22:58): Zatem czekam Agato na na Twoje starty już za miesiąc i oczywiście na relacje. Ja mam cichą nadzieję na start w triathlonie pod koniec maja w Sierakowie.
|