2018-06-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| XXX Policka Piętnastka 2018 vs. 4. Maraton Szczeciński. (czytano: 1619 razy)
Dwa biegi w tym samym czasie i miejscu.
Jeszcze tego nie grali, że w tym samym miejscu, na tej samej ulicy dwóch niezależnych organizatorów urządziło swoje biegi.
W małym miasteczku Police pod Szczecinem. Co prawda, maraton rozpoczął się o 8.00, a Policka 15 o 10.00, ale było wesoło. Np. na skutek blokady ulic dla biegnących maratończyków nie było możliwości dojechania do biura zawodów polickiej 15.
Na Polickiej 15 również był mały cyrk. Wzorem lat poprzednich start biegu nie odbył się o czasie. Odbył się 10 minut po czasie. Pamiętam, jak 2 lata temu obiecałem sobie, że już nigdy nie pobiegnę w tych zawodach. No i …co? Pamięć zawiodła? Nie wiem dlaczego po 2 latach ponownie zapisałem się na ten bieg. Chyba z sentymentu, że to były moje pierwsze w życiu biegowe zawody. Tak, chyba dlatego.
2 lata temu również był potworny upał i organizator przeciągnął o godzinę start. Przez megafon ogłaszał, że jeszcze nie wszyscy zdążyli odebrać pakiety. Tylko dlaczego na wszystkich innych zawodach zdążają, a na tych nie? Nie odpowiem. Jedno wiem, każde zawody zawsze traktuję poważnie i rozgrzewam się na konkretną godzinę i minutę startu. Traktuję zawody poważnie, tylko „zawody”, a konkretnie organizator nie traktuje poważnie mnie i pozostałych biegaczy.
Już zdarzało mi się, na innych zawodach, że start w upale odwlókł się 10 minut, bo akurat ksiądz w tym samym czasie wymyślił procesję przed biegaczami, bo chciał coś sobie i innym udowodnić. Pamiętam również na zupełnie innym biegu, jak stałem w ulewie, a start z niewiadomych przyczyn opóźnił się o 10 minut, bo organizator myślał, że chmura przejdzie, ale nie przeszła.
Jednak pierwszy raz zdarzyło mi się właśnie tu na Polickiej Piętnastce 2 lata temu, czekać na start godzinę. W tym roku przez megafon usłyszałem. -Proszę Państwa, start opóźni się o 10 minut, bo coś jest na trasie i blokuje miejsce? UFO? Nie wiem? Po 3 minutach następny komunikat. (do startu pozostało 5 minut), a ja słyszę:
-Proszę Państwa, jednak start chyba będzie o czasie. Zamurowało mnie. Wyobraziłem sobie biegacza, który ze spuszczonymi gaciami wylatuje z Toi Toia, bo jednak decyzja o starcie nagle uległa zmianie.
No i brak linii startu. Organizatora, przed samym startem oświeciło, że zapomniał wyznaczyć na asfalcie linię startu. A był na tyle zagubiony, że zaczął wydzierać się na zawodników, żeby na niej właśnie się ustawili. Na wirtualnej, nieistniejącej linii. Było bardzo wesoło.
Sam bieg był ok. Trasa o wiele lepiej oznaczona niż w latach poprzednich, wody pod dostatkiem, dwie dobrze ustawione i działające kurtyny wodne. Świetne galerie zdjęć z biegu.
No ale te dekoracje.
Te 15km biegłem 57.10 minut. Czyli niespełna godzinę czasu. Reszta może trochę mniej i więcej. Około 1.5h. Ile trwała dekoracja.
Otóż, jest to ewenement w skali kraju, a może i świata. Dekoracje trwały 5 godzin! Tak.
W Policach, to już chyba norma. Po biegu organizuje się biegi dziecięce i najpierw dekoruje dzieciaki, potem urządza losowania, a zapomina że niektórzy może przyjechali z Polski i mają pociągi, autobusy, połączenia? Że nie chcą marnować całego słonecznego dnia na stanie w upale? Że może chcieliby pojechać po południu z rodziną nad jezioro, albo na basen? Po tej dekoracji wyjechałem z Polic naprawdę zmęczony. Ale nie ściganiem się. Czekaniem bez sensu w upale. Zmarnowanym czasem. Nie polecam.
Kolejny raz pobiegłem z sentymentu i lokalnego patriotyzmu, bo tu w Policach pracuję. Kolejny raz się zawiodłem.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora paulo (2018-06-05,11:57): Sytuacja przykra, ale nie wyjątkowa; ostatnio w Sierakowie w czasie trwania 1/4 Ironmana zabrakło medali :) Więc go nie dostałem :( Ale przynajmniej nie musiałem czekać na niego, bo wiedziałem że nie mam po co. Twoja sytuacja jest jeszcze bardziej smutna... zbig (2018-06-05,13:32): Wiedza czyni wolnym. Człowiek może spożytkować swój czas według własnej woli i pomysłu. Dla mnie na zawodach najważniejsze jest bezpieczeństwo zawodników, żeby trasa była dobrze zmierzona, oznaczona, wyniki zgodne z prawdą, regulamin czytelny i jasny, dekoracje sprawiedliwe, warunki regulaminu dotrzymane.
Cała reszta, typu grochówka, koszulka, worek na depozyt, brzydki medal, prosty banan, zimna woda pod natryskiem to sprawa drugorzędna. Nie powiem, że nieistotna. Najgorsze jest sytuacja, gdzie co roku popełniane są te same błędy i nikt z tym nic nie robi. Zawody odbębnione, pieniążki skasowane i cześć. Jarek42 (2018-06-06,09:26): Najsmutniejsze jest to, że organizatorzy nie potrafią się porozumieć co do terminów. Wystarczyło, żeby imprezy były w odstępie tygodniowym, to wielu miejscowych biegaczy przebiegłoby te dwa biegi.
Co do przesuwania godziny - to jest największe świństwo jakie może być. Dla truchtacza to może nie jest problem, ale dla trochę lepszego biegacza już tak. Biegałem 15-stkę wiele lat temu i o ile pamiętam starty odbywały się o czasie. a.luc (2018-06-07,23:47): A czy trasa miała atest? ;-)
|