Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [16]  PRZYJAC. [37]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Gerhard
Pamiętnik internetowy
Grubas na zwolnieniu warunkowym

Wojciech Muszyński
Urodzony: 1977----
Miejsce zamieszkania: Kolbuszowa
164 / 176


2014-06-02

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Profesjonalista (czytano: 659 razy)



Od kilku miesięcy dni robocze spędzam w Warszawie. W każd± niedzielę wieczorem wsiadam do autobusu jad±cego tam, a w pi±tkowe popołudnia wracam do domu. Z wielkim plecakiem. Klasyczny słoik.

W stolicy pracuję dla firmy S., przygotowuj±c projekt dla banku A. W ostatni pi±tek poproszono mnie o krótkie wsparcie projektu dla banku B. Razem z koleg± mieli¶my podjechać do klienta i spróbować sprawdzić dlaczego program zgłasza błędy.

Wszystko dobrze, tylko oprócz problemów informatycznych należało rozwi±zać przy okazji kilka problemów logistycznych: przejazd przez Warszawę w godzinach szczytu, kolegi nigdy na oczy nie widziałem, krótki czas (bilet na powrót zarezerwowany) i ten wielki plecak. Ostatecznie ustalili¶my: czekam na kolegę w tym miejscu, kolega jedzie czarnym BMW, a ja będę stał w czarnej kurtce i z plecakiem.

Czekam w ustalonym miejscu. W±sk± ulic± przesuwa się sznur samochodów. Nie spodziewałem się, że po naszych drogach jeĽdzi tyle BMW. Do tego wszystkie czarne. Mam wrażenie, że BMW jest produkowane tak jak stary ford T. W dowolnym kolorze, pod warunkiem, że jest to kolor czarny. W ci±gu dziesięciu minut naliczyłem osiem sztuk. W końcu kolejny kierowca daje mi znaki, żebym wsiadał. Wrzucam plecak, witam się z kierowc± i jedziemy do klienta. Plecak zostaje w samochodzie, a my wchodzimy do biura.

U klienta czas szybko mijał. Zrobili¶my to co było do zrobienia, ustalili¶my co dalej. Wyszli¶my z banku. Odebrałem plecak i poszedłem w kierunku przystanku, z którego miałem pojechać na Dworzec Zachodni. I w tym momencie zrobiło się nieco chłodniej. Kurtka! Kurtka została w biurze u klienta! Kolega odjechał. Ja z wielkim plecakiem. No trudno. Trzeba przez to przej¶ć. Wracam do klienta. Na plecach garb. Przechodzę kolejno przez portiernię, sekretariat, pokój informatyków. Wszędzie "Przepraszam, zostawiłem u Państwa kurtkę". Wszędzie z plecakiem.

Starannie wypracowany wizerunek profesjonalisty diabli wzięli...

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


mamusiajakubaijasia (2014-06-02,08:54): He, he, he :)







 Ostatnio zalogowani
runner
12:38
romangla
12:37
jaro109
12:35
alex
12:10
CZARNA STRZAŁA
12:07
42.195
11:51
malkon99
11:41
marczy
11:32
kmajna
11:29
Jorgen P..
10:59
BOP55
10:51
lemo-51
10:45
biegacz54
10:16
anielskooki
09:14
barczysty
08:38
fit_ania
08:16
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |