2013-12-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Stress out (czytano: 1203 razy)
Bieg 3 Plaż, pierwsza impreza biegowa w której brałem udział, a jednocześnie impreza przed którą najmniej, jak dotąd, się stresowałem.
Nie wiem z czego to wynika, że wraz z rosnącym stażem wzrasta również u mnie poziom stresu przed każdym występem. Może przyczyną jest to, że będąc coraz bardziej doświadczonym, coraz bardziej obawiam się odniesienia porażki?
Przecież startuję pewny swego, przygotowany do dystansu, do wysiłku jaki mnie czeka. Wiem, że wciąż jestem amatorem i nie mam co liczyć na wysoką lokatę, ale z drugiej strony wiem również, że nie przybiegnę ostatni. Choćby nie wiem co!
Zdaję sobie również sprawę, że startując na coraz większych dystansach mierzę się z coraz bardziej doświadczonymi biegaczami. Po własnych doświadczeniach wiem, że przebiec 15 km wcale nie jest tak łatwo. Półmaraton to już dystans dla wprawionych biegaczy. Znając realia zapewne podświadomie potęgują się wszelkie obawy.
Ze swej strony ciężko pracuję. Biegam, trenuję i mam z tego wielką frajdę.
I obiecuję sobie, że nie będę się spinał w najbliższą niedzielę. Stanę na starcie Półmaratonu Mikołajów w pełni odprężony, wesoły a jednocześnie gotowy zmierzyć się z dystansem. I nawet jeśli przewieje nas na tym moście mroźne wietrzysko lub przemoczy zimny deszcz, zaśmieję się przeciwnościom prosto w nos!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Ejsid (2013-12-03,10:17): Niestety chyba to powszechne u biegaczy nieco ambitniejszych, trenujących pod dany wynik. Np. mniejszy stres jest na pewno przy próbie złamania 40"/10km niż przy złamaniu 38"/10km. Z każdą kolejną życiówka jest dwa razy trudniej aby złamać każdą kolejną i stąd stres jest spotęgowany. Ja (mimo że staram sie patrzeć tylko na swój wyniki, czas) im dłużej startuję w zawodach tym coraz częściej patrzę na konkurencję co też potęguje mój stres przed startem. Najgorszy jest stres kiedy wiesz że masz szanse na podium patrząc na czasy przeciwników. Tego się uniknąć chyba nie da. Na szczęście wraz ze wzrostem stresu wzrasta adrenalina ;-) Mahor (2013-12-03,12:14): Rywalizacja siedzi w każdym z nas ,nawet wtedy gdy przekonani jesteśmy że jest inaczej.Siedzi gdzieś tam głęboko i czai się cichutko...wypłynie i zaatakuje nawet wbrew naszej woli.Choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy.Tak jesteśmy z konstruowani.Witamy w klubie drogi kolego!
|