2007-11-22
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| (czytano: 154 razy)
Kilka rzeczy na dziś. Po pierwsze miałem krótką rozmowę z Łukaszem który zaczyna pracę przy Maratonie Warszawskim. Nie potrafił zrozumieć dlaczego ludzie stosują doping. Bo przecież jest to niebezpieczne- był taki tekst na Maratonach Polskich. Ale przede wszystkim jest to kant. Nie bardzo potrafię zaakceptować klimat dotyczący tego rodzaju oszustw. Jeden z moich kolegów z pracy stwierdził że już tak jest- jeśli można wygrać jakieś pieniądze to zawsze znajdzie się ktoś kto będzie kantował. Zresztą jakoś tak złożyło się to z rozmową o tym że dla większości bardziej akceptowalne jest oszustwo niż ćpanie. Z jednej strony to proste- jak ktoś ćpa to kłamie. Z drugiej strony z narkomanii można się leczyć i dla wielu osób jest to problem a z kłamstwa już raczej niewiele osób chce się leczyć.
Jakoś tak przypomniał mi się protest wywołany tym że ktoś poczuł się potraktowany jak potencjalny klient terapeuty. Jest dla mnie zabawne jak bardzo negatywne konotacje ma w Polsce korzystanie z terapii. Cały czas przypomina mi się myśl z Głoskowa- że każdemu przydała by się taka szkoła, ale gdyby przyjeżdżali tam ludzie z ulicy to poziom bardzo by się obniżył. I tak jest- ja zaczynając terapię też koszmarnie bałem się zmian. Chciałem być taki jakim byłem. To samo ma większość ludzi. Musiałem zaakceptować konieczność zmian a później nauczyć się że taki proces będzie mi towarzyszył do końca życia. I teraz cały czas pracuję nad przeróżnymi swoimi problemami, zastanawiam się nad tym co powinienem zmienić w życiu. Dobrze że mam czas w trakcie treningu- mogę pomyśleć wtedy o różnych takich rzeczach. Tyle że bardzo trudno jest przyznać się że wiele rzeczy w nas jest kiepskich i nie przesadzić w tym.
I gdzieś tam wraca problem odżywek własnych i tekst Łukasza Panfila (Którego cenię za przeróżne teksty na Maratonach i szacunek w związku z tym jak biega). Jeśli uważa że nie może mieć zaufania do organizatorów w związku z tym że mogą mu rozwodnić izotoniki to nie powinien także ufać że jego odżywki trafią do niego. W takiej sytuacji pozostaje tylko własny serwis. Ale jakoś nie widziałem żeby elita miała własny serwis.
Mam wrażenie że te własne odżywki to taki relikt dawnej epoki.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |