2013-05-16
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Cierpliwość, samozaparcie.....??? (czytano: 1062 razy)
Ileż trzeba mieć w sobie cierpliwości i samozaparcia żeby podczas biegania liczyć kroki???
A może ja nie mam ani cierpliwości, ani samozaparcia...tylko jestem "szurnięta"..porządnie "szurnięta".
Może tak a może nie...
Jedno wiem z całą pewnością.....jeżeli nie pójdę pobiegać sama ze sobą nie mogę wytrzymać a cóż dopiero mają powiedzieć inni?
Żadna to tajemnica, że boli mnie achilles, żadna też tajemnica, że 28 czerwca czeka mnie wyzwanie życia...118 kilometrów po włoskich Dolomitach.
Marzeniem moim jest ukończyć ten bieg w jednym kawałku i zmieścić się w limicie czasowym...nawet troszkę przed jego upływem.
Ostatnimi czasy chcąc ulżyć swoim achilleskom bieganie terenowe na wodne zamieniłam.
Włażę do wody i liczę ile razy macham nogami...
Nudne to jak diabli, ale mam cztery w jednym...znaczy się bieganie, siła, opalanie i rehabilitacja kochanych achillesków.
Do swojego prywatnego basenu wchodzę dwa razy dziennie..
-wczesnym rankiem "wybieguję" 7000 kroków
- wczorajszego i dzisiejszego popołudnia naliczyłam aż do 15000 co zajęło mi bez mała 2 godzinki.
Wczoraj jak wychodziłam z "basenu" nogi dosłownie rozjeżdżały mi się..
Ale na dzisiejszym bieganiu czułam coś o czym dawno zapomniałam...czułam "moc" w nogach...a wyglądała ona tak
1 5:27.5
2 5:07.1
3 4:53.7
4 5:01.4
5 4:55.5
6 4:42.6
7 4:23.7
8 4:15.2
9 4:18.0
10 3:54.9
11 1:00.4 0.25
Podsumowanie
Czas 47:59.9
Dystans 10.25
Śr. tempo 4:41
Wychodzi na to, że warto biegać w wodzie....nie ważne czy to zasługa cierpliwości, samozaparcia czy też "szurnięcia"...najważniejsze że przynosi efekty :))
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu DamianSz (2013-05-16,19:15): Ja na razie nie biegam, tylko czytam o bieganiu -) Aktualnie Danielsa. On też wspomina liczenie kroków tyle , że podczas normalnego biegu, ale zaleca też liczenie oddechów np. żeby było dwa oddechy na dwa kroki, trzy na trzy. Jeszcze tego nie próbowałem. Zulus (2013-05-16,19:38): W czasach,gdy nie było Garminów i innych takich wynalazków,tak właśnie mierzyłem swoje trasy-równe tempo,równy(metrowy)krok i pomyłek nie było:) dario_7 (2013-05-16,19:48): A ja przy tych swoich barankach zasypiam przed doliczeniem do stu :))) gerappa Poznań (2013-05-16,22:15): tak ci zazdroszczę tego biegania w wodzie... pociesza mnie jedynie fakt, że przez cały tydzień nie korzystałam z czterech kółek :) wszystko to moje nóżki: biegowo, marszowo, spacerowo, rowerowo... i za*ebi*cie się z tym czuję :) Marysiu, jesteś szurnięta... jakby ktoś pytał. I dobrze. Krzysiek_biega (2013-05-17,09:38): Maryś takie tempo uzyskałaś biegnąć w wodzie?
Ja kiedyś próbowałem biegać w wodzie wzdłuż fal morza i dla mnie niemożliwością jest przebiec to w takim tempie
jagódka (2013-05-17,10:32): Marysiu swoją siłą mogłabys obdarzyć kilka osób:)) i nie mam tu na myśli tylko siły fizycznej:)) jacdzi (2013-05-17,11:02): Jeszcze krokow nie liczylem... No dziewczyny mijane TAK, ale krokow to NIE Truskawa (2013-05-18,23:55): Pozytywna wariatka. :) Katan (2013-05-22,10:39): Ciekawe o tym bieganiu w wodzie i liczeniu kroku. Ale jakby to teraz przeliczyć na dystans - to ile wczoraj przebiegłaś pod wodą ? Pozdrowienia ewabilinska62 (2013-05-24,22:29): Oj Marysiu dawno nie czytałam twoich blogow ale jestes niesamowita,bedę trzymała za Ciebie kciuki podczas biegu po dolomitach-powodzenia :)mam nadzieję że zobaczymy się w Sławie :)
|