Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [2]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
ukash6
Pamiętnik internetowy
Moja droga do doskonałości ;)

Łukasz Kaczorowski
Urodzony: 1989-05-05
Miejsce zamieszkania: Włocławek
1 / 2


2013-04-17

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Przezwyciężyć własne słabości. (czytano: 1021 razy)

 

A może by tak zacząć coś pisać o swoim bieganiu? Ta myśl dotyczącego mojego uzewnętrznienia się w tej kwestii nie dawała mi spokoju, więc postanowiłem zacząć coś o tym pisać. ;)

Rok temu w marcu zacząłem biegać, by, pewnie jak każdy, zrzucić pare kilo, a że kiedyś przez blisko 5 lat trenowałem piłkę nożną w lokalnym klubie, to wiedziałem na jaki wysiłek stać mój organizm. Początek jednak to zazwyczaj wielkie rozczarowanie - tak też było w moim przypadku. Co chwilę zadyszka, ogromny fizyczny ból, który przysparzałem swojemu organizmowi.
Byłem załamany, lecz na tyle zmotywowany, by nie rezygnować ze swoich treningów. Stopniowo biegało mi się coraz lepiej, a ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, zaczęło mi się to podobać. :)

Popełniłem jeden podstawowy błąd początkującego biegacza. Otóż na początku, od marca do czerwca zeszłego roku biegałem w zwykłych butach halowych, takich z bazaru za 50 zł. Do zakupu nowego obuwia skłoniła mnie tylko pęknięta podeszwa w starych butach. W lokalnym sklepie sportowym nabyłem nowe buty, do których już zawsze będę miał sentyment (Nike Downshifter 4). Po tym zacząłem też w końcu o bieganiu dużo czytać. I moje wyniki oraz systematyczność treningów poszła znacznie w górę.

W końcu pewnego pięknego słonecznego dnia mój kolega zaproponował mi udział we Vladislavia Cross na dystansie 5km. I jestem mu za to bardzo wdzięczny - sam pewnie nigdy bym się nie wybrał na żadne organizowane zawody, bo wiadomo, że nikt nie chce się skompromitować. Jednak czas 22:29 na 5km postawił mnie w środku stawki, co pokazało mi jak od marca udało mi się przezwyciężyć własne słabości.
Od tamtej pory uczestniczę regularnie w biegach ulicznych, a od pół roku regularnie realizuje plan treningowy mający poprowadzić mnie do mety w tegorocznym Cracovia Marathon.
Wiem, że to za wcześnie, ale to jest silniejsze ode mnie ;).

Niech mój wpis będzie dobrym znakiem dla tych, którzy właśnie teraz w te wiosenne dni łapią pierwszą zadyszkę i dopada ich zniechęcenie. Każdy z nas może pokonać własne słabości,a wystarczy do tego odrobina naszej silnej woli.
Do zobaczenia w Krakowie ;)

P.S: Udało mi się schudnąć :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Jurek z Jasła
12:12
Leno
11:40
marynarz
11:33
ProjektMaratonEuropaplus
11:25
StaryCop
10:58
Bartuś
10:34
BornToRun
10:12
camillo88kg
10:04
andrzej1022
10:03
stanlej
10:01
chris_cros
09:51
FEMINA
09:39
tomekdz@poczta.fm
09:36
Wojciech
09:24
bobparis
09:00
kazik1948
08:52
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |