2013-01-08
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| pierwszy przebłysk (czytano: 1064 razy)
Tak jak zapowiadałem - żadnych założeń do treningu. Po prostu biegać i jak organizm będzie chciał pohasać - to pewnie da mi znać.
Dzisiaj wyszedłem z założeniem przebiegnięcia 14 km. Po krótkim rozci±ganiu pomy¶lałem, ze może pobiegnę ciut szybciej niż robię to w ramach zimowego człapania. Zacz±łem z werw±, prósz±cy ¶nieg i lekki mróz to wyj±tkowo sprzyjaj±ce warunki. Z każdym kilometrem czułem zadowolenie, że utrzymuje do¶ć przyzwoite tempo, po 10 trochę straciłem werwę, ale co tam , przecież wytrzymam. W końcówce naprawdę było ciężko. Wyszło po 5 minut na kilometr. Jeżei weĽmie się pod uwagę, ze było trochę ¶lisko, a momentami ¶nieg pokrywał już do¶ć grub± warstw± moj± trasę - to naprawdę nieĽle.
Kiedy zakończyłem i truchtałem w kierunku domu, przypomniała mi się dawna rada kolegi. "Jak biegniesz mocno na zawodach to nie zwalniaj, to że zwolnusz nie oznacza, że będzie ci lżej. Rzeczywi¶cie człapałem z trudem do domu.
Dzisiaj to jednak była już pierwsz oznaka wiosny!!
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Marysieńka (2013-01-09,08:39): A ja stosuję zasadę...zaczynam wolniej a kończę szybciej....i ta zasada przynosi efekty...w każdym starcie...druga połowę dystansu przebiegam szybciej, choć czasami wydaje mi się, że biegnę na "oparach"...:)) Marta Romanowska (2013-02-11,19:27): Ładnie zapowiada się ta wiosna :) Dużo zdrówka!!!
|