Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [16]  PRZYJAC. [32]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
ineczka16
Pamiętnik internetowy
Raz - nie wciąż, dwa razy - nie zawsze...

Paulina
Urodzony: ----
Miejsce zamieszkania: Poznań
154 / 175


2013-01-04

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
moje Sylwestrowe Bieganie i Studniówka (czytano: 1699 razy)

 

No i mamy już od paru dni Nowy Rok. Dla mnie zaczął się całkiem szczęśliwie :) w pierwszym tygodniu dostałam pracę :) zaczynam od najbliższego poniedziałku... Przynajmniej jeden problem z głowy.

W poprzednim wpisie wspomniałam, że zapisałam się na bieg dla większej motywacji... Owym biegiem był Bieg Sylwestrowy nad Maltą. Strona WTTK "odpicowana", pisali w regulaminie i innych informacjach, że medal będzie odlewany (a nie pamiątkowa blaszka - taki mam sprzed 3 lat, jeden z pierwszych). Myślę sobie - idą fajne zmiany, trzeba będzie to zobaczyć na własne oczy. Ambitnie założyłam, że dam radę pokonać 2 kółka wokół jeziora.

I zapewne by tak było, gdybym dotarła nad Maltę... Nie udało mi się to jednak. Siostrunia odpracowywała akurat w tę sobotę, żeby w Sylwestra nie iść do pracy i byłam niańką dla jej pociech. Nie żebym stchórzyła przed pogodą...

Jak to często się mówi - nieszczęścia chodzą parami. Mówię - ok, nie udało się w sobotę, to wystartuję na moją prywatną leśną dyszkę w niedzielę. A tu lipa. Mamie coś się stało w oko i pojechali z tatą do szpitala (ostateczna diagnoza: bakteryjne zapalenie spojówki). No i na mnie spadło robienie niedzielnego obiadu. Mówię sobie - nie udało się przed południem, to będzie okazja po południu... A tu przyjechali goście i stwierdziłam, że nie wypada uciekać.

Wrrr. Nadszedł sylwestrowy poniedziałek. Pogoda całkiem znośna. Myślę sobie - idealny dzień na Bieg Sylwestrowy. I to nawet w Sylwestra. Już zaczynałam szykować ciuchy i leniwy tyłek na wycieczkę biegową do lasu... Przylatują mojej siostry dzieciaczki: Ciocia, ciocia - chodź z nami na łyżwy!!! Niewinne minki a"la kot ze Shrek"a. I co tu robić jak dzieciaki tak ładnie proszą...? Pojechaliśmy na łyżwy - ale mieli radochę. Tak mnie wykończyli na lodzie, że potem już mi się nic nie chciało...



A Studniówka...? Dziś maratoński kalkulator wskazał, że do startu w Wiedniu zostało równe 100 dni!!! Już się nie mogę doczekać :)

A na zdjęciu - sylwestrowe popołudnie na łyżwach :) z Emilą u nogi :)

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


dario_7 (2013-01-04,11:24): Widzę, że nie tylko dzieciaczki miały radochę :) I bardzo ładnie Wam z tymi uśmiechami!!! Zdrowego i pomyślnego 2013 roku Paula! :D
paulo (2013-01-04,15:42): bądż zawsze taka szczęśliwa i udanych przygotowań do maratonu.
ineczka16 (2013-01-06,20:34): Darku - bo ja kocham łyżwy :) stąd ten uśmiech. Dziękuję za życzenia i również życzę pomyślności w Nowym Roku!!!
ineczka16 (2013-01-06,20:36): Paweł - dzięki, mam nadzieję, że jak już odbiłam od dna, że będzie tylko lepiej i uda się spełnić kolejne biegowe marzenia i nie tylko :) Pozdrawiam!







 Ostatnio zalogowani
Admin
07:15
Ryszard N.
07:11
kos 88
06:46
jaro109
06:25
biegacz54
06:20
schlanda
05:26
Piotr Fitek
02:04
BuDeX
00:12
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
Świstak
22:54
Robak
22:37
szalas
22:34
staszek63
22:06
uro69
22:01
edgar24
22:00
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |