2011-12-31
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| I tak się kończy............ (czytano: 511 razy)
Koniec roku 2011.
Koniec biegania w 2011 roku.
Pora na jakieś rozliczenie z moich porażek i zwycięstw.
No więc na poważnie wszystko zaczęło się dopiero we wrześniu.
Co prawda biegałem wcześniej ale nie startowałem w zawodach,co najwyżej na krótszych dystansach typu 800,1000,1500 metrów.
W maju zająłem 3 miejsce w biegu na 1,5 km w Łodzi.
We wrześniu postanowiłem sprawdzić swoje siły na 10 km.
Biegałem sobie rekreacyjnie od dawna dystanse ok. dyszek więc chciałem siebie sprawdzić.
I tak 4 września przebiegłem pierwszy raz 10 km z czasem 48 minut z hakiem w Tomaszowie Mazowieckim.Jak na debiut uważam,że to dobry wynik.
Zaraz po pokonaniu trasy wyścigu powiedziałem sobie:,,Ostatni raz!!!""-ale to było kłamstwo :)
tydzień później w sobotę pobiegłem 800 metrów w Łodzi i wygrałem ten wyścig a dzień później wystartowałem na 1500 metrów w Jedliczach zajmując 5 miejsce z czasem 4.40.Było by pewnie lepiej ale nogi czuły zmęczenie z dnia poprzedniego :]
17 września przebiegłem kolejną dyszkę w Bełchatowie z czasem o sekundę gorszym niż za pierwszym razem heheh :)
Postanowiłem ciężko trenować aby poprawić czas.
Sprawdzian przyszedł 9 października.I o dziwo poprawiłem wynik o prawie 5 minut.......SZOK......Na mecie byłem z czasem 43.55 :)
Byłem z siebie zadowolony i już szykowałem się na następny bieg.
23 października w Kole jednak nie było tak łatwo i zakończyłem zawody z czasem 44.55.......
No ale w końcu dopiero zaczynam swoją karierę na szczeblu zawodów :)
Następnie 6 listopada pobiegłem kolejną dyszkę w czasie 47.26 Wiem,że wynik cienki ale wymagająca trasa przełajowa i wydłużenie trasy o jakieś 500 metrów dała popalić :)
Tydzień później 8,5 km przebiegłem w 36.41-również trasa przełajowa (strasznie hardcorowa :)
27 listopada odbył się I bieg z cyklu GP Łodzi na 5 km.
Pokonałem ten dystans w 21 minut :] Czeka mnie jeszcze 5 biegów z tego cyklu,więc liczę na poprawę.
Ostatnim moim poważnym wyzwaniem był bieg o Lampkę Górniczą w Koninie gdzie chciałem zrobić życiówkę na 10 km.
Straszny wiatr,problemy na trasie ale udało się.
Odmeldowałem się na mecie z czasem 43.27 :)
Bardzo się cieszyłem,że treningi nie poszły na marne i warto było jechać taki kawał ;}
Dziś pobiegłem w łódzkim biegu sylwestrowym na 10 km.Olbrzymia ilość uczestników,niesamowita atmosfera i luźny bieg w moim wykonaniu- 48 minut :)
Tak kończy się ten rok moich przygód związanych z bieganiem.
Mam dużo planów na 2012 rok i duże ambicje.Wierzę,że uda mi się zrealizować cele i marzenia na nowy rok.
Przepraszam,że nie pisałem nazw poszczególnych biegów ale można je sprawdzić w zakładce stary na moim profilu jeśli kogoś to interesuje :)
Rok 2011 uznaje za udany jeśli chodzi o bieganie i to się liczy.
-------------------------------------------
Na zdjęciu moje trofea z tego roku ( czyli tak na prawdę z okresu wrzesień-grudzień) heheh jeśli można je tak nazwać :)
P.S. Życzę wszystkim samych sukcesów w Nowym Roku w bieganiu i życiu prywatnym.
Pozdrawiam
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Honda (2012-01-01,20:32): Pięknie zakończony sezon 2011, nie chwaliłeś się! ;)
|