2011-05-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| powolutku do przodu. (czytano: 1284 razy)
Minely juz ponad 3 lata od pierwszego pamietnego biegu w janowcu wielkopolskim anno domini 2008. Nie myslalem ze moja przygoda biegowa tak szybko sie zakonczy i zapał ostygnie.Ale co sie odwlecze to nie uciecze. Znowu zaczalem pokonywac krociutkie odcinki trasy zgodnie z zaleceniami Jurka Skarzyńskiego. Minuta truchciku i 3 minuty marszu (x8) .Tak na poczatek. Dokładnie i powoli.Chce poczuc głod biegania i prawdziwa radosc z pokonywania kilometrow. Bez odpowiedniego przygotowania organizmu do zwiekszonych dawek treningowych nie uda sie na stale uczynic bieganie sposobem na zycie i zaspokojenie pasji. Zyczcie mi cierpliwosci i samozaparcia:) Do zobaczenia na trasach...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |