Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [9]  PRZYJAC. [176]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
szmajchel
Pamiętnik internetowy
A ja ciągle biegam. Biegam, biegam, biegam...

Piotr Książkiewicz
Urodzony: 1987-10-09
Miejsce zamieszkania: Wągrowiec / Poznań
265 / 283


2011-04-02

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
7 dni... (czytano: 981 razy)

 

Od momentu kiedy zacząłem przegrywać z chorobą minął tydzień, a przeziębienie nadal nie chce odpuścić...
Mimo nie najlepszego samopoczucia nie odpuściłem żadnego treningu, może wydawać się to nierozsądne, ale ja widzę to inaczej. Bieg maratoński rozgrywa się głównie w naszych głowach, a więc odpuszczając treningi na dwa tygodnie przed maratonem byłbym spalony już na starcie... Nie myślałbym o niczym. Biegałem naprawdę spokojnie i nie czułem żeby mi to szkodziło. Może odpuszczając doszedłbym do pełni zdrowa dzień lub dwa wcześniej, ale na pewno nie pozostałoby to bez echa w psychice.
Poza tym czekam na obiecany luz w nogach... z mocnego treningu zszedłem już w sumie po Maniackiej i miało z dnia na dzień być coraz lepiej, póki co tego nie czuje, ale to również prawdopodobnie wina przeziębienia.
Do maratonu pozostał jeszcze tydzień i jestem dobrej myśli...
Pocieszam się, że mogło być gorzej, bo choroba mogła się przyplątać tydzień później i do samego końca walczyłbym z czasem aby w ogóle wystartować...

Z innej beczki. W środę rozpocząłem praktyki pedagogiczne w szkole ponadgimnazjalnej. Rozpocząłem i w sumie chwilowo skończyłem, bo ze względu na Paryż od poniedziałku mam półtora tygodnia urlopu z uczelni i praktyki będę odrabiał w czerwcu.
Strasznie nie miałem ochoty na odbywanie tych praktyk, głównie dlatego że nie czuje aby rola nauczyciela była stworzona dla mnie. Tymczasem już od pierwszego dnia w szkole prowadziłem zajęcia i wychodziło mi to chyba całkiem nieźle - nauczycielka była bardzo zadowolona (a nie należy do tych, których rola kończy się na wyborze piłki), uczniowie nie wyglądali na znudzonych, a co najważniejsze chcieli współpracować.
Generalnie bardzo pozytywnie się zaskoczyłem zarówno postawą uczniów jak i swoją (tak, tak - mając 23 lata ciągle potrafię siebie zaskakiwać ;]). A muszę dodać, że nie miałem jeszcze możliwości prowadzenia zajęć z lekkiej atletyki, która jest moją najmocniejszą stroną ;)
Może jednak nie warto skreślać zawodu nauczyciela?

Zdjęcie obok - finisz na Półmaratonie Warszawskim (znalezione na blogu Suchego) - chyba całkiem nieźle wyglądam technicznie? ;)

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Rufi (2011-04-02,22:50): A to taki trening był że na koniec jeszcze wieloskok zaaplikowales? :-)
szmajchel (2011-04-03,12:59): Na starcie powiedziałem sobie, że nikt mnie na trasie nie wyprzedzi, a na finiszu jeden zawodnik postanowił się ścigać więc musiałem się spiąć... ;)
Przemek_G (2011-04-04,09:58): Spokojnie z tym oczekiwaniem na luz w nogach. On ma przyjść na dzień biegu a nie tydzień przed:) Będzie dobrze!







 Ostatnio zalogowani
schlanda
05:26
biegacz54
04:50
Piotr Fitek
02:04
BuDeX
00:12
kos 88
23:49
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
Świstak
22:54
Robak
22:37
szalas
22:34
staszek63
22:06
uro69
22:01
edgar24
22:00
elglummo
21:57
marekcross
21:36
Beata72
21:26
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |