2010-12-03
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| defeated (czytano: 618 razy)
Poległem, przegrałem, wymiękłem... użyjcie okre¶lenia jakiego chcecie. A może wkońcu nauczyłem się mówić NIE kiedy sytuacja nie wygl±da najlepiej.
W tej chwili powinienem siedzieć w poci±gu do Warszawy z której jutro pojechałbym do Radomia. Maraton... przy mojej obecnej dyspozycji biegowej powinienem dać radę. Ale przy -10st... uznałem to za niewykonalne, ryzykowne, za dużo było znaków zapytania...
Chociaż raz mechanizm obronny zadziałał jak należy. Chyba nie warto niszczyć pewnego rytmu treningowego w którym teraz jestem... chociaż dzisiejszy trening odpu¶ciłem, bo od rana cały czas było mi zimno... mega zimno... to mnie przekonało do odwołania wyjazdu...
W weekend normalne treningi, je dam radę zrobić.
Do tego wszystkiego nałożyły się jeszcze inne sprawy, ale to już nie jest dla nich wła¶ciwe miejsce...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu miriano (2010-12-03,18:26): Co głowa pomy¶li to ciało wykona ...odpoczynek też Ci się należy Piotr Kalisz / Sternik (2010-12-03,20:38): zzimno , mnie sie też nie chce , a w niedzilę 1 bieg z cyklu naszego klubowego grand prixa , na szczęscie tylko 5 km , chyba to jest czas roztrenowania :) he he he 17/18 od zmierzchu do ¶witu , a luty cross zimowy kiedy się roztrenować ? michu77 (2010-12-04,09:55): Dobra decyzja ;) Kurcze, w weekend też muszę nadrobić kilometry które mi wypadły w tygodniu.
|