2010-10-03
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Maraton Warszawski 4:14:25 (czytano: 321 razy)
Wyjechali¶my o 2:00. O 6:30 przepisowe 2:30 minut przed startem zjadłem ostatni posiłek był to hot dog ze stacji benzynowej z herbat±. Zapisałem się na start, i przeczekałem opatulony do 8:20, zrobiłem krótk± rozgrzewkę, ze trzy mocniejsze przebieżki 100m, oddałem rzeczy do depozytu i ustawiłem się w w±skiej uliczce daleko od pacemakerów na 4:30. Warto mieć:
koszulkę,
spodenki,
numer startowy, czip,
agrafki,
plastry na sutki,
ma¶ć do stóp i na obtarcia,
spirytus 95%, plaster na nos,
2 żele, izotonik
bluzę na sobie, spodnie dresowe na sobie, koc
worek do depozytu, kolejno¶ć wg pakowania:
buty, bluza spodnie, skarpety
gacie, koszulka,
ręcznik, żel p/prysznic, laczki
banan, baton, izotonik, BCAA
Wystartowali¶my.
Linię startu przekroczyłem po trzech minutach, na pierwszych trzech kilometrach min±łem ok. pięciuset zawodników na tętnie 150 bpm potem następne kilometry, pulsometr miałem ustawiony na 155-160 bpm i w takim zakresie biegłem pierwsze 20 kilometrów, potem dałem się ponie¶ć, i do 30km biegłem na tętnie 165 bpm potem postanowiłem się trzymać Zbyszka, dobrego biegacza który pobiegłby ten maraton w okolicach 3:40 ale traktował go na luzie więc trzymanie się go od 28 do 36 km na tętnie 180 bpm spowodowało zakwaszenie mojego organizmu i osłabienie tak, że ostatnie 5 km szło mi topornie.
Ogólne spostrzeżenia: nie warto trzymać się pacemakerów bo za nimi jest tłoczno i w punkach odżywczych trudno o napój, w warszawie nie daj± cukru ani czekolady, więc warto trochę cukru chociaż wzi±ć. Do 35km należy biec swoim tempem i po swojej trasie, próbować „wieĽć” się za kim¶ można po 35km.
Waga: 85,8kg.
Do 68kg pozostało mi: 17,8kg.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |