2010-08-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| odliczanie nr 1 (czytano: 494 razy)
Wczoraj zajrzałam do kalendarza - 10 tygodni do MP. Patrzyłam na maraton w Barcelonie i planowałam treningi. Pierwszy z cyklu zaliczylismy już wieczorem - 2,5 godziny na naszej ulubionej trasie - Barbarka - Las Piwnicki. Dobre samopoczucie rokuje pozytywnie. Dużo pracy jednak przed nami. Ale przecież tego właśnie chcemy! To ma być święto. Nie zaliczenie kolejnego startu, nie zdobycie kolejnego medalu, ale ŚWIĘTO. Jedyne takie w roku. Wielki sprawdzian ducha i ciała. Już zżera mnie ciekawość, doczekać się nie mogę tego SPOTKANIA. Ja to mam niestety takie filozoficzne podejście do wszystkiego. Myśli kłębią się pod czaszką. Czymże to całe bieganie dla mnie jest? I to całe startowanie?
CDN
PS. Wszystkie medale i inne "trofea" pochowane głęboko. Nie oglądam się za siebie. Ale medal MP2009 powiesiłam jako jedyny przy łózku. Moja blacha mocy. Wkrótce i ona przeminie...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Hepatica (2010-08-02,10:58): Pewnie, że miejsce tego medalu zajmie nowy z 2010 roku:))). I niech to bedzie medal z wygrawerowanym lepszym czasem:))). Szkoda, że w tym roku nie pobiegne w MP ale pewnie tam jeszcze kidys wróce:))). tygrisos (2010-08-02,14:07): Może bieganie to odruch atawistyczny - biorąc pod uwagę książkę o Tarahmuara ? :)
Renia (2010-08-03,13:14): Drugi maraton wymaga szacunku, zgina kark w pokorze... Bałam się go jak diabli:) cze.cza (2010-08-11,00:12): Kasiu, sama obudziłam się niedawno :) Zostały równo 2 miesiące. Twoja blacha mocy nie przeminie, ona nie ma terminu ważności.. wiosna (2010-09-30,13:06): Kasia, przestań już odliczac, napisz coś bo cisza jakaś taka.
|