2009-04-27
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Pokora (czytano: 348 razy)
Kiedyś napisałem,że jak ukończę swój pierwszy maraton to będzie po obiadku.Stało się wczoraj w Krakowie,ale czy jest po -nie wiem .Wrażenia takie jak każdy (no może każdy )który po raz pierwszy biegnie na tym wymagającym dystansie.Poczatek O.K.założenie na 3h20m.,ale ja tak dobrze się czuję,no to łapię się z grupą na 3,15,ale dalej jest lajcikowo to trochę przyspieszam,i całkiem nieźle mi idzie,do czasu. Po trasie spotykam znajomych(Grażyna),rozmawiamy sobie a jakże,gostek ze Szczecina(sory zapomniałem imienia) mówi że słońce dziś pokaże swoje pazurki,że pożądzi,chwalimy się wynikami z Poznania 1/2 maratonu,dystans ucieka czuję się znakomicie,czego chcieć więcej.Nawet zakiełkowała mi myśl a może by tak zaatakować 3 godzinki,to by był debiut!No tak znajomi mądrzejsi(doświadczenie procentowało),a ja frycowe zapłacić przyszło,i to bardzo wysoką cenę,bo od 35 km.to już tylko siła woli i upór pchały mnie do mety, i myśl o wstydzie,co powiem jak nie dam rady.Zobaczyłem krakowskie błonia,i tam znowu gehenna jeszcze dwa razy dookoła,a bak pusty,tak właściwie to te ostatnie kilometry przespacerowałem,nie to żebym chciał podziwiać widoki nieeee,siły nie było,co zacynałem człapać to skórcze(i to w obie nogi).Linia mety za mną myślę wreszcie ulga koniec męczarni, a tu się okazujeże dopiero teraz zaczyna się ból,w dosłownym tego znaczeniu słowa.Skórcze w stopę,łydkę,udo,skurcze m.brzucha,drżenie ciała nie do opanowania,szczęka dygoce,bladość twarzy.Przykryli mnie bluzami,a szwagierka Ewa masaż mięśni,moje szczęście że potrafiła doprowadzić mnie do stanu w miarę normalnego(niezmiernie wdzięczny jestem jej za to)inaczej chyba bym z bólu umarł.Wynik końcowy 3,24,16,miejsce 247 open,teraz myślę nie jest źle,ale POKORY nabrałem,do dystansu,bo maraton to nie jest 10km,15km,21km,to jest trochę więcej,i tak naprawdę zaczyna się po 35km.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Renia (2009-04-28,16:54): GRATULACJE! Świetny wynik! Chociaż opis przypomina Powstanie Styczniowe - chwała bohaterom!:) dario_7 (2009-04-30,22:14): Głowa do góry MARATOŃCZYKU! Gratuluję bardzo dobrego czasu... Co do pokory wobec dystansu, to każdy kiedyś tego zasmakuje, wcześniej czy później... I masz rację - po 35 km zaczyna się chwila prawdy :) Do zobaczenia we Wrocławiu! :D
|