2009-02-21
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Cel jest jasny , (czytano: 325 razy)
w 2009 roku chcę ukończyć mój pierwszy maraton,dobiec do mety i powiedzieć no i już,już jest po obiadku.Taka konkretna my¶l błysnęła mi w czasie rozmowy z Grze¶kiem(jechali¶my na Bieg Niepodległo¶ci do Góry),zapytał dlaczego jeszcze nie,ja na to może spróbuję...,ale pomy¶lałem - musiało by mnie nieĽle pogi±ć tłuc się tyle kilometrów po ulicy...,a po powrocie do domku ni z tond ni zow±d powiedziałem żonie ze czas ugryĽć 42,195km.No przeca ja tak nie lubię długo biegać,co mi się porobiło w łepetynie,nie wiem,niezły bajzel,ale damy sobie z tym jako¶ radę,bo ja lubię je¶ć,a po obiadku wiecie relaksik,i to jest najpiękniejsze,pełen luzik,zadowolenie,satysfakcja,i jaki¶ tam czas do ewentualnej poprawki.No niech mi kto¶ powie czy to nie wci±ga?Wydaje mi się że jednak trochę tak,tak ociupinkę.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora LukaszSzostak (2009-03-11,12:05): No to ja już się boję czasu, który wykręcisz :D
Przypomnij, który maraton wybrałe¶ na debiut?
To dodatkowa motywacja, żebym postarał się za miesi±c w Rotterdamie :D dyzio1t (2009-03-12,20:53): Spoko Łukasz,ty jeste¶ młodym wilkiem,a mi jest coraz trudniej buty zawi±zać,....więc co uszarpię teraz to już zostanie.
|