2009-01-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Wielkie gotowanie. (czytano: 275 razy)
Fasolki po bretońsku-ponad 3 kg.samej fasoli,wyszedł z tego duży gar, i całą zawartość zapakowaliśmy w słoje zagotowaliśmy i wysyłka do "Naszej Afryki",tzn.,do syna,do Wrocka - on tam mieszka(na stancji),uczy się,pracuje,kocha swoją dziewczynę.Słowa kocha nie mylić z uprawianiem ....,ale jeżeli nawet czasami,jak nikt nie widzi,są dorośli.Za to nam się troszeczkę pod nogami zatrzęsło.Do tej pory troszkę handlowaliśmy wędlinkami na stoisku w hali targowej,ale od dzisiaj już nie,właściciel u którego dzierżawiliśmy stoisko nie wywiązał się wobec oleśnickiego sanepidu ze zobowiązań,(migał się przez prawie 3 lata),i wyczerpał zapasy cierpliwości.Od dziś zamknięte.Co teraz robić,towar w szafie chłodniczej,sprzedawać nie,zjeść no nie za dużo,wyrzucić też nie.Ale się porobiło.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Renia (2009-01-15,19:56): To was właściciel hali załatwił...:( Co teraz zrobicie? Szukacie lokalu? dyzio1t (2009-01-15,20:46): Mamy plan awaryjny ale za wcześnie o tym,jest jeszcze taki mglisty,mało klarowny,że aż się boję myśleć.
|