2008-12-25
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| First time. (czytano: 1166 razy)
Sporty ekstremalne ł±cz± obcych sobie ludzi więzi±, któr± mało kto potrafi zrozumieć. Co sprawa, że solidaryzujemy się z zupełnie nieznajomym człowiekiem, nie wiedz±c nic o jego życiu, ani o tym, czym zajmuje się na co dzień?
Biegać zacz±łem niedawno, ale dane mi już było odczuć niepowtarzalny klimat imprez biegowych. Powodów wybrania akurat tego sportu było kilka; szacunek do ludzi pokonuj±cych cierpliwie biegiem kolejne kilometry, niewysłowiony spokój, który ogarnia zarówno po spokojnym wybieganiu, jak i szaleńczym pędzie, czy wreszcie popatrzenie na siebie, swoje życie, z zupełnie innej perspektywy.
Tak samo, jak w gimnazjum z piłk± nożn±, w liceum z kulturystyk±, tak teraz, na studiach, mam z bieganiem. Zatracam się. Klimat biegowy, ludzie truchtaj±cy obok, kolejne treningi, podwyższanie sobie poprzeczki…
W bieganiu nie liczy się, ile zarabiasz, ani kim jeste¶. W grę wchodz± dwie rzeczy, którym musisz się przeciwstawić – czekaj±ce kilometry i własne słabo¶ci, które pokonasz.
Durkheim nie miał racji. To bieganie jest samowolnym aktem człowieka, krzykiem wolno¶ci.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |