2008-12-06
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| głopota (czytano: 146 razy)
Zrywka 5 rano,kawa i 30minutach jestem aucie -kierunek RADOM.Start ustalonej godzinie mimo 3 dystansów porzadek ,organizacyjnej miodzio zorganizowana impreza.Niestety juz na pierwszym km choroba zmusila do marszu, każdym metrem coraz gorzej*od 2do 4rundy*glowie jedna my¶l wycofac sie !Głópota ,upór ,zawzieto¶c hm brnolem dalej dokladniej kustykałem opierajac łzy *miałem mozliwo¶c podziwiac piekna okolice zalewu i ł±będzie w pieknym slonecznym grudniowym dniu .Bieg był osobistym startem 1996r 6 grudnia odszedl Ojciec choc bolesne jednak pod koniec przekonal sie do wstapienia klubu AA wlasnie dzisiejszy bieg trzeci maraton trzeżwo¶ci czulem musze tam byc zadna choroba ZADNA nie powstrzyma mnie przed ukończeniem półmaratonu/mimo usilnych starań jej strony doszedlem po 2,5h do mety .PS Jedno 3 rundzie zejsc z trasy by skorzystac z toalety masakra ,dobrze ze poblizu byla restauracja ...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |