Na zdjęciu: uczestnicy wyjazdu Marathon-Travel na Egyptian Marathon (www.marathon-travel.pl)
"Dnia 14 lutego 2007 roku 12 osobowa grupa udała się do Luksoru na maraton. Zbiórka grupy odbyła się od godz. 19:00 na lotnisku im. Mikołaja Kopernika we Wrocławiu, gdzie o godzinie 21:00 miał wystartować samolot do Hurghady. Po odprawie i oczekiwaniu na samolot z małym opóźnieniem i międzylądowaniem w Szczecinie, gdzie dosiadły się jeszcze 2 osoby do naszej grupy byliśmy już w komplecie i zaczęła się nasza siedmiodniowa wyprawa do Egiptu...
Lot był spokojny i trwał ponad 4 godziny. Po przylocie i spotkaniu z rezydentem udaliśmy się do naszego hotelu Bella Vista, gdzie po szybkim zakwaterowaniu i śniadaniu przyjechał po nas bus, który zabrał nas pod eskortą policji na dwa dni do Luksoru.
Droga do Luksoru to głownie bezdroża, góry oraz nieliczne wioski, w których można zobaczyć prawdziwe egipskie życie. Podróż zajęła nam około 4 godziny, ale po przyjedzie na miejsce każdy z nas nie myślał o zmęczeniu podróżą tylko czekał na to co zobaczymy, więc wraz z naszym egipskim przewodnikiem rozpoczęliśmy zwiedzanie od Kolosów Memnona, które są pozostałością po nieistniejącej już świątyni grobowej Amenhotepa III. Ogromne posągi o wysokości 19,5metra robią piorunujące wrażenie. Następnie z naszym anglojęzycznym przewodnikiem (wszystko było tłumaczone na język polski, więc ze zrozumieniem nie było problemu), który nauczył się kilku słów po polsku (Tak Tak Marta) udaliśmy się do świątyni Hatszepsut nazywaną "świątynią milionów lat" . Świątynia jest usytuowana w Deir El Bahari u stóp gigantycznej ściany skalnej i robi naprawdę duże wrażenie swoją wielkością.
Ze świątyni przewodnik zawiózł nas do Doliny Królów, w której spoczywają egipscy królowie z okresów od XVIII do XX dynastii. Do najbardziej znanych grobowców należą groby Tutanchamona, Ramzesa IV, V, VI, grób Amenhotepa II i Seti I. Niestety w grobowcach jest zakaz fotografowania i to co zobaczyliśmy zostanie tylko w naszej pamięci.
Dolina Królów to ostanie miejsce jakie zobaczyliśmy po zachodniej stronie Luksoru (Luksor podzielony jest na wschodni i zachodni, a te dwie strony dzieli Nil), teraz czekał nas 25km przejazd do części wschodniej (po drodze piękne widoki i długi most pod którym swoim własnym biegiem płynie Nil) gdzie mieliśmy odebrać numery startowe w hotelu Movenpick i zobaczyć świątynię w Luksorze nazywaną również "świątynią urodzin"... |