|
Już po raz drugi dane mi było zmierzyć się z Prague Marathon, przebiec trasą wzdłuż Wełtawy, pokonując ją kilkukrotnie przez sześć mostów, w tym przez najsłynniejszy i najpiękniejszy Most Karola.
Organizatorzy stworzyli silną i rozpoznawalną na całym świecie markę, która w tym roku przyciągnęła na start biegaczy z 93 krajów, z czego ponad 25% stanowiły kobiety. Na mecie zameldowało się 136 Polaków, w tym jedna reprezentantka MaratonyPolskie.pl TEAM
Pogoda w tym roku nie rozpieszczała uczestników maratonu i już od wczesnych godzin porannych słońce snuło się po czystym, błękitnym niebie. Temperatura stale rosła, rozgrzewając praski bruk. Był to dla mnie olbrzymi problem, z którym sobie nie poradziłem i już przed półmetkiem zakończyłem walkę z czasem 3:25. Dalej było już tylko gorzej i nawet 40000 litrów wody przygotowanych przez organizatora dla biegaczy nie było w stanie poradzić sobie z moim odwodnieniem. W dalszej części biegu poświęciłem się już tylko kulturze i sztuce, starając się porozmawiać z jak największą grupą rodaków oraz korzystając z kamery Tomtom Bandit, by nagrać dużo ciekawego materiału.
Wśród żywo dopingujących kibiców były też bardzo widoczne grupy Polaków, w tym najbardziej liczna grupa z Radomia, wspierająca ponad dwudziestoosobową ekipę biegaczy z tego miasta. Maraton ukończyłem również z jedną z Radomianek, finiszującą z biało-czerwoną flagą.
Na mecie wszystkich biegaczy entuzjastycznie witał dyrektor i twórca Prague Marathon Carlo Capalbo.
Z ciekawostek wart odnotowania jest fakt uzyskania kwalifikacji olimpijskiej na igrzyska w Rio przez reprezentantkę gospodarzy Eve Vrabcovoą Nývltovą, która zajęła 6 miejsce wśród kobiet z czasem 2:30:10. Sam ten fakt może nie przykułby mojej uwagi gdyby nie to, że Czeszka jest trzykrotną uczestniczką Igrzysk Olimpijskich… w biegach narciarskich. Start w Pradze był jej debiutem na dystansie maratońskim.
Ja nie debiutowałem, w Prague Marathon wystartowałem po raz drugi i niestety po raz drugi poniosłem porażkę z praskimi ulicami. I niestety po raz drugi poniosłem porażkę z moją żoną :)
Tym niemniej osiągane tu rezultaty pozwalają mi mieć nadzieją, że kiedyś uda mi się tu pobiec szybko i bez żadnych problemów. Dlatego już dziś wiem, że do Pragi wrócę!
| | Autor: emka64, 2016-05-19, 21:11 napisał/-a: Nie łam się Stary. Porażka z Kasią to nie wstyd. Dwie porażki też nie. | |
|
|
| |
|