2008-09-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| (czytano: 1080 razy) (POPRAW WPIS , DODAJ ZDJĘCIE)
sobota. kabaty. wcięło mój numer startowy. nawet ¶rednio mnie zdziwiło że akurat mój. m±drze i rozs±dnie zaczęłam pomalutku, przyspieszyłam sobie po jakim¶ 4-5. km, wyszło 46:32. ha. nowa metoda treningowa sprawdziła się na medal. cudnie :) cudnie cudnie :) metoda zostaje tajemnic±, ale wtajemniczony Bartek będzie wiedział o co kaman :)
niedziela. leń nad leniami. nie zwlokłam się z wyrka na rower. koło 9 strasznie tego żałowałam bo mnie nosiło jak diabli. wyj¶ć biegać miałam, 25 km pomału, ale też się nie wywlokłam. mimo że się nawet w łachy do biegania wbiłam. przewlokłam sie za to do nowego dworu. na piwo. zmarnowana niedziela :/
dres kupić muszę, zimno...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora robsik (2008-09-15,23:52): Brak mi słów!... Bartholomew (2008-09-28,16:45): Bardzo dobrze wiem co to za metoda ;) :P Na mnie też podziałała :PP
|