2008-09-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Zamość cz. II (czytano: 248 razy)
Kiedy kończą się wakacje moje biegowe myśli płyną w jednym kierunku ................ do Zamościa. Czteroetapowy Bieg Pokoju Pamięci Dzieci Zamojszczyzny odkryłem trzy lata temu, w 2005r. po raz pierwszy pobiegłem w tym biegu. od pierwszego dnia pobytu w Zamościu poczułem, że jest to wyjątkowa impreza, tak naprawdę jedyna w swoim rodzaju w Polsce. i nie chodzi tu wcale o to, że wszystkie inne są gorsze, bo tak nie jest. Zamość swoją wyjątkowość zawdzięcza m.in. temu, że formuła biegu skupia zawodników w jednym miejscu przez co najmniej cztery dni, co daje niepowtarzalną okazję dobrze poznać wielu biegaczy przyjeżdżających z całej Polski i nie tylko, zawsze bowiem jest silna grupa biegaczy z Ukrainy, są też Białorusini.
Niepowtarzalną atmosferę imprezy tworzą dyrektor biegu Pan Tadeusz Lizut i sędzia główny biegu Pan Lucjan Ksykiewicz, który aby móc uczestniczyć w tym roku "uciekł" ze szpitala.
W Zamościu mamy również niepowtarzalną okazję spotkać się i poznać zawodników na wózkach. co roku zbiera się ich mocna ekipa, że wymienię najsławniejszych: Monika Pudlis, Arek Skrzypiński, Zbyszek Baran, Zbyszek Wandachowicz, Bogdan Król.
Bieg w Zamościu to nie jest łatwa impreza. pokonanie dystansu 100km jest wyzwaniem, z którym mierzą się głównie doświadczeni maratończycy. niech świadczy o tym choćby liczba biegaczy w kategoriach wiekowych: "dwudziestolatków" było pięcioro, a "pięćdziesieciolatków" 38.
do Zamościa warto przyjechać również dla samego miasta, a przede wszystkim przepięknego rynku, na którym bieg rozpoczyna się w czwartek i kończy w niedzielę.
mógłbym wiele jeszcze pisać o biegu w Zamościu, a i tak nie jestem w stanie oddać tej wspaniałej atmosfery panującej co rok przez te kilka ostatnich dni sierpnia. w tym roku byłem po raz trzeci i wierzę, że do Zamościa przyjadę pobiegać jeszcze wiele razy.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |