2008-04-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| (czytano: 1324 razy)
Nie pisać nic na siłę, takie miałem założenie i jako¶ udało się je zrealizować. Trudno było mi pisać o bieganie i jego okolicach wychodz± trzy razy w tygodniu na maksymalnie dychę. Taki tuptanie żeby nie umrzeć, bardzo mi tu pasuje okre¶lenie „sanitarne”. Teraz też wła¶ciwie nie realizuję tego co powinienem, mimo że jest pięknie, za oknem wiosna a ja nie mam kiedy się na dobra sprawę wyspać. Jeszcze miesi±c szkoły i zrobi się lepiej, przynajmniej będę miał jakie¶ wolne wekendy.
W niedzielę biegli¶my w D±browie Górniczej- ¶wietna impreza, ciekawa trasa, tyle że na końcówce nogi nie chciały się kręcić. Wszyscy mieli pod górę a tylko ja dreptałem w miejscu. Znowu popatrzyłem jak panowie biegacze jad± wolontariuszy. Jak by nie rozumieli że dzięki ich pracy oni mog± sobie pobiegać. Każdy widzi tylko to ze kubek był krzywo podany, że ta¶ma trochę Ľle zawieszona i informacja niepełna. A tego że ludzie wstali od telewizorów spotkań rodzinnych żeby co¶ zrobić dla nich to już się nie dostrzega. Może jestem nie sprawiedliwy- większo¶ć dostrzega, ale taka wrzeszcz±ca większo¶ć jest bardziej widoczna. Niestety.
Teraz Kraków i mam nadzieję że pięć tygodni wystarczy mi żeby przetrwać. Boję się, ale to akurat dobrze. Z zasady zaczynałem za szybko i póĽniej cierpiałem. Jako¶ nie potrafię uwierzyć że to się zmieni. Teraz zacznę powoli i też będę cierpiał. No nie wiem czy to dobry pomysł.
Acha i raczej nie powinienem już zaczynać od „No coż”
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |