Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [50]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
aktywny_maciejB
Pamiętnik internetowy
OD BIEGANIA DO MARSZU z KIJAMI NW I TRUDNY POWRÓT DO BIEGANIA

Józef Maciej BRZEZINA
Urodzony: 1959--2-23
Miejsce zamieszkania: Sochaczew
123 / 156


2023-09-03

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Sierpień, budowanie formy (czytano: 1183 razy)

 

Kolejny miesiąc za pasem. Dużego postępu nie widać. Ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Rok temu to właśnie sierpień zadziwił mnie niesamowicie.
Start w imprezie Ultra Fajna Ryba w Górach Mokrych koło Przedborza (główny start sezonu) zakończony po pokonaniu 22 km z kijami sukcesem nie tylko w związku z tym, że stanąłem na podium ale wspaniałym samopoczuciem na trasie, pomimo upału 30+ stopni C.
Ale to już było. Skasowali w tym roku moją ulubioną imprezę i w związku z tym staram się odwiedzać z Ewą podobne fajowskie imprezy. W sierpniu była nocny start we Włocławku no i opisany szerzej Jeruzel. Obie nowości na długiej liście startów bardzo interesujące. Nie wypaliła 5-tka z żołnierzem w Warszawie, gdzie szykowałem się na sprawdzian na 5 km biegu.
Ciągle nie jestem pewny, czy moje wysłużone nogi dadzą radę. I w tym na razie jest główny problem. A już za niedługo City Trial i apetyt na starty w tym cyklu na 5 km.
W sierpniu wprowadziłem trochę korekt w treningu. Zmniejszyłem kilometraż do 197 km. Było pływanie i rower. Inne ćwiczenia o których już wcześniej pisałem na tym samym poziomie. To jest 49 tysięcy pompek (tyle samo co w lipcu) oraz 1500 podciągnięć na drążku. Do tego znacznie poprawiony miesięczny czas spędzony na tych aktywnościach - 2022 rok- 63 godz. a w 2023 aż 80 godz. !!!
Powoli wróciłem do ulubionych przebieżek. I tak dalej. Na razie oprócz zmniejszenia ilości kilometrów nic więcej nie staram się odpuszczać a nawet we wrześniu zamierzam zwiększyć obciążenia. Ze startami też powinno być podobnie. 5-6 startów w planie. Jest w czym wybierać. A jak moje coraz bardziej czułe na duże obroty nogi pozwolą tego nie wiem.
Dobrze, że kłopoty z nogami nie przekładają się bezpośrednio na trening. Głównie problem pojawia się, gdy podczas zawodów zaczynam "iść po bandzie". Tak było w Jeruzalu i Włocławku.
Jeszcze bardziej muszę postarać się o dobrą rozgrzewkę przed startem, przesmarowanie mięśni maścią rozgrzewającą i ostatnio co stosuję to przyklejenie na skórę taśm.
Rozbieganie na koniec po zawodach. To przecież klasyka. Mam pretensję do siebie o częste lekceważenie tych niezbędnych dla mnie czynności. Teraz już nie ma wyjścia. Bez solidnego przygotowania t pretensje do siebie.
Na załączonym zdjęciu z żyrardowskiego Parkruna z2 września 2023 r ja nie z kijami a w pełnym biegu. Ale pierwszy kilometr dla jeszcze lepszego przygotowania do biegu idę dość mocno kijami i potem już staram się kolejne 4 kilometry kontynuować Parkrun biegnąc.
Nie zawsze to wychodzi na 100 procent bo obawa o możliwość pojawienia się kłopotów (bólu w podudziach obu nóg) powoduje, że na krótkich odcinkach daję jeszcze moim kończynom zmniejszyć napięcie i odpuszczam.
Dlatego z tym 1 km NW i czterema krótkimi przerwami w biegu wychodzi 30 min. To grubo poniżej oczekiwań. Ale wciąż mam w pamięci, że w styczniu udało się przebiec Parkrun w trochę ponad 26 min.
I to mam z tyłu głowy. Rezerwy na pewno są tylko nie może to być bieg tak jak teraz z obawą przed kolejną kontuzją, która nie pozwoli mi na trening, dający mi dużą satysfakcję i zadowolenie.

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
edgar24
21:46
uro69
21:44
GRZEŚ9
21:44
ozzy
21:39
szalas
21:32
bogaw
21:29
marand
21:25
Łukasz S
21:09
rolkarz
20:59
Ty-Krys
20:54
kos 88
20:53
marmax3
20:42
wwdo
20:21
fit_ania
20:11
bobparis
20:08
skuzik
20:04
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |