Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [50]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
aktywny_maciejB
Pamiętnik internetowy
OD BIEGANIA DO MARSZU z KIJAMI NW I TRUDNY POWRÓT DO BIEGANIA

Józef Maciej BRZEZINA
Urodzony: 1959--2-23
Miejsce zamieszkania: Sochaczew
122 / 156


2023-08-15

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Sielsko i anielsko w Wilkowyjach (Ranczo) (czytano: 1221 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: https://warszawa.naszemiasto.pl/zlot-fanow-serialu-ranczo-2023-slynny-jeruzal-odwiedzily/ar/c13-942

 

Kolejne oczarowanie niewielką miejscowością. 12 sierpnia po 10 latach planowania krótkiego wyjazdu do Jeruzala (woj. mazowieckie) udało się. Chyba nic z tego planowania by nie wyszło gdyby nie "Bieg spod ławeczki", a w zasadzie 4 km marszu z kijami w ramach tej samej imprezy przeprowadzonej na szczęście jeszcze przed południową spiekotą w tej malutkiej ale za to słynnej już na całą Polskę miejscowości Serial "Ranczo" ma wielu fanów o czym można się było przekonać na miejscu. 12.08 odbywał się od rana II Zlot sympatyków serialu Ranczo oraz okolicznościowy kolorowy jarmark. Był konkurs na znajomość faktów o tym kultowym serialu. Kolejka do namiotu konkursowego jak za czasów PRL. Biegacze, kijkarze i fani serialu pomieszali się w okolicach sklepu "U Krysi" i słynnej niebieskiej ławeczki.
Nowa impreza a już na starcie pojawiło się sporo uczestników. Zapisy zakończyły się przed czasem. Limity osiągnięte. Warto było to wszystko zobaczyć. Bo koloryt tego miejsca w słońcu przypominał trochę Kazimierz nad Wisłą tylko rzeki brakowało. Za to atrakcji nie brakowało. Dla mnie bomba. Za rok chciałbym ponownie wystartować razem z Ewą w tej imprezie, która ma szanse na spory sukces. Wokół sceny (gdzie odbywały się koncerty i iwenty związane ze zlotem fanów Rancza) można było spotkać bardzo popularnych aktorów z tego serialu (Franczeska, Kawalec oraz oblegany przez wielbicielki i wielbicieli serialowy Pietrek). Organizacyjnie może to nie była najwyższa półka chociaż MOSiR z miejscowości Mrozy starał się jak tylko był w stanie to robić. Co prawda trudno sobie wyobrazić to miejsce imprezy sportowej z większym limitem startujących (w tym roku limit wynosił zapewne 180 osób).
Urokliwe medale dodawały tej imprezie dodatkowego sznytu. A Ewie i mnie po raz kolejny start się udał. Bo oboje stanęliśmy na podium (nie było podium, za to były baloniki z numerami od 1 do 3 trochę jak w przedszkolu). Co prawda były to dwa trzecie miejsca w kategorii OPEN kobiet i mężczyzn. Ale ponownie przekonaliśmy się, że nasze przygotowania do startów w NW oparte na częstych startach i przetarciach w Parkrunach okazują się skuteczną bronią. Ja trochę zszedłem z objętości i pomimo tego, że mój mięsień dwugłowy przypomniał o sobie na trzecim kilometrze to udało się utrzymać tradycyjnie wywalczoną wysoką pozycję uzyskaną po starcie. Ewa z kolei wcale tak dobrze nie wystartowała i na półmetku była bodajże siódma ale ma kobieta moc co udowodniła kasując po drodze do mety kolejne rywalki. Szacun. Ja już tak nie potrafię. Muszę o swoją pozycję zadbać zaraz po starcie bo na trasie trudno mi już cokolwiek poprawić. Raczej bronię wysokiej pozycji.
Podsumowując, w bardzo dobrych nastrojach wracaliśmy z wyprawy do serialowych Wilkowyj. Długo będziemy wspominać "pierogi od Solujekowej" serwowane dla uczestników imprezy, czy też bardzo dobre darmowe lody (dla tych co na podium) od miejscowego sponsora malutkiej lodziarni (Szacun).
Zdjęcie -na scenie trzy najlepsze kobiety w kategorii NW.

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
Arti
01:19
orfeusz1
01:04
stanlej
00:55
Lektor443
00:49
cierpliwy
00:41
fit_ania
00:03
gpnowak
00:00
szyper
23:51
GriszaW70
23:43
mariachi25
22:48
Zedwa
22:41
LukaszL79
22:24
Wojciech
22:18
edgar24
21:46
uro69
21:44
GRZEŚ9
21:44
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |