Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [50]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
aktywny_maciejB
Pamiętnik internetowy
OD BIEGANIA DO MARSZU z KIJAMI NW I TRUDNY POWRÓT DO BIEGANIA

Józef Maciej BRZEZINA
Urodzony: 1959--2-23
Miejsce zamieszkania: Sochaczew
121 / 156


2023-08-14

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Dobry lipiec (czytano: 1245 razy)

 

Pomimo ciągnących się od wielu miesięcy kłopotów z mięśniem dwugłowym można napisać dużo dobrego o pozytywach tej walki z przeciwnościami. Jedyny niesmak to fakt, że nie jestem ciągle w stanie przestawić się chociaż w pięćdziesięciu procentach z maszerowania na bieganie. A to była sól mojej aktywności przez cztery dekady. A zakładałem, że jeszcze tego lata będę sobie śmigał po zawodach biegowych przynajmniej na razie ostrożnie głównie na dystansach około 5 km. Zobaczymy co będzie jutro. Mam zaplanowaną 5-tkę w stolicy na błoniach Stadionu Narodowego. Trochę się boję, że po starcie pojawi się ból i po zabawie. W tej sytuacji przyjdzie mi od startu kontrolować sytuację i przetruchtać ten dystans. Tak na wszelki wypadek. Ale wracając do lipca sporo się działo. Dużo startów w NW.
Satysfakcjonując wyniki i umiejętne radzenie sobie z bólem, w sytuacjach kiedy się pojawiał na trasie. Odwiedziliśmy z Ewą fajne nowe miejsca startów. I z reguły udawało się nam lepiej czy gorzej kończyć starty na wysokich pozycjach. A na treningach trochę mniej kilometrów to z powodu kontuzji i z tym należy się pogodzić.
Tylko - 235 km maszerowania/biegania. Drążek (po kontuzji ręki) wracam do formy - 1515 podciągnięć. 49 tysięcy pompek. To nowy PB, który cieszy. Można w moim wieku się jeszcze poprawiać i to w tak trudnym zadaniu jakim jest uginanie przedramion.
Skrętoskłony - 8 tys. Jest postęp i to też cieszy. 200 km na rowerze. Powoli ten rodzaj aktywności przynosi mi coraz więcej radości. Za mało rolowania. Dwa razy wizyty u masażysty. I to z grubsza podsumowanie lipca.
Największa satysfakcja w tym w sumie fajnym upalnym miesiącu wakacyjnym to podwójna wygrana Ewy i moja w Przedborzu podczas Przedborskiej Dychy. Do dzisiaj mamy z tego startu sporą satysfakcję. Szczególnie Ewa, która trochę bała się startu w pełnym słońcu na 10 km. W sierpniu też na pewno uda się wykonać plan i odwiedzić kilka nowych imprez. Bo ciekawość startów w nowych miejscach szczególnie nas kręci.

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
Arti
01:19
orfeusz1
01:04
stanlej
00:55
Lektor443
00:49
cierpliwy
00:41
fit_ania
00:03
gpnowak
00:00
szyper
23:51
GriszaW70
23:43
mariachi25
22:48
Zedwa
22:41
LukaszL79
22:24
Wojciech
22:18
edgar24
21:46
uro69
21:44
GRZEŚ9
21:44
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |