2020-10-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| XII Silesia Marathon (czytano: 561 razy)
jak komu¶ się nie chce (lub nie potrafi) dużo czytać, to na koniec będzie podsumowanie.
w Tel Awiwie dodałem do rzeczy do odhaczenia by maraton był udany "wystartować". po Silesia M. dodaję "odebrać pakiet". w pi±tek zajęło mi to, razem z kupieniem pakietu dla znajomego, prawie dwie godziny. ale to był jedyny minus tego maratonu. no może jeszcze pogoda.
wyruszyłem z domu o 6.15 w ulewie/burzy, w ciemno¶ci. nie wygl±dało to dobrze bo niebo całe zasnute, mimo optymistycznych wcze¶niejszych prognoz na słoneczny weekend. zmokłem już przed startem w drodze do toytoya, na linię startu poszedłem opatulony w folijkę - bardzo się przydała w budce dezynfekcyjnej w której zakryłem sobie ni± głowę, i w czapce z daszkiem ze ¦lęży. folijka do kosza za startem, czapka do wolontariuszki na 5tym km. kto by przewidział, że na 8mym znowu będzie padać. poza tym szło dobrze, b. dobre samopoczucie na 15tym km gdzie w ub. roku już brakło pary. tym razem pary zaczęło brakować ok. 30go km, na ¶cianie tradycyjnej, szkoda, ale jako¶ do mety dobiegłem, mimo że tempo spadło.
podsumowanie:
▪︎pakiet odebrany
▪︎wystartowałem
▪︎ukończyłem
▪︎przebiegłem
▪︎poniżej 4 godz.
PODZIĘKOWANIA DLA ORG. to chyba jedyny bieg płaski który odbył się do tej pory w erze covida - dla wszystkich, pełn± tras±, DZIĘKI, DZIĘKI, DZIĘKI.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |