2020-08-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Alchemik (czytano: 1064 razy)
Pomimo marazmu w zawodach biegowych, nie można się nigdy poddawać. Należy i trzeba szukać pozytywów. W trudnych czasach są też wokół nas piękne rzeczy, wspaniali amatorzy-biegacze. Trzeba wytężać wzrok, wzmacniać swoje chcenie. Myśleć pozytywnie, marzyć o maratonie, a jak to za dużo, to chociażby o półmaratonie, który prędzej czy później nadejdzie.
Właśnie o maratonie poznańskim w przyszłym roku rozmawiałem niedawno nad Rusałką z moim Alchemikiem – Heniem. Biega wokół jeziora 6 razy w tygodniu, mimo skończonych już 79 lat :) Moje bieganie 2 razy w tygodniu jest zatem jak przedszkole do profesury :) Zawsze uśmiechnięty, serdeczny, z którego tryska pogoda ducha. Myślę, że nie ma czasu na starzenie :)
Na te zbliżające się 80-te urodziny Heniu wymarzył sobie przebiegnięcie maratonu poznańskiego, aby uczcić tę okrągłą rocznicę. Choć przebiegł już ich kilkanaście, (półmaratony poznańskie przebiegł wszystkie) to ten z pewnością byłby szczególny. Obiecałem sobie, że jak (jakimś cudem) pozbędę się torbieli Bakera, to pobiegnę z nim od startu do mety :) Tak, choćby miało to być 6 godzin. Założyliśmy wstępnie z Heniem, że minimum będzie to 5:59 :) Jak uda się nam coś lepiej „wykroić”, to będzie sukces, głównie jego, w którym chciałbym uczestniczyć.
Pomimo pandemii Heniu absolutnie nie próżnuje. Nie ma organizowanych zawodów, to przecież samemu można sobie zorganizować. Bardzo żałuję, że w minioną niedzielę nie udało mi się pojechać do Skoków za zawody triathlonowe, w których Heniu z kolegami sami sobie zorganizowali. Dystans okołoolimpijski, więc w sam raz żeby się zmęczyć, a nie zamęczyć. Oczywiście dla mojego Alchemika i jego 9 kolegów była to przede wszystkim zabawa i miłe spędzenie czasu :)
Te Skoki, to nie był przypadek odosobniony, bo wtedy kiedy miały odbyć się zawody triathlonowe w Sierakowie pod koniec maja i w Charzykowy w połowie czerwca, Heniu również z kolegami „zapakował” się do samochodu, by w malutkim gronie kilkuosobowym powalczyć w trzech dyscyplinach równocześnie tam na miejscu. Dla mnie jest to facet, który jest wzorem do naśladowania. Super, że go mam kilometr od mojego domu :) i biegamy tymi samymi trasami nad Rusałką.
Tak jak Alchemik z powieści Paulo Coelho zamienia ołów w złoto – tak Heniu codzienne, często szare życie w pogodne, uśmiechnięte i ciągle z konkretnymi planami na przyszłość, które urzeczywistnia poprzez codzienne bieganie. Czy to nie jest piękne ?
- na zdjęciu z Heniem w czasie przerwy na trasie biegowej nad Rusałką :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Hung (2020-08-26,17:23): Piękny plan - maraton na osiemdziesiąte urodziny. Nie wiem, jak ja miałbym dobiec do osiemdziesiątki - próbuję. paulo (2020-08-26,17:28): Marku, też próbuję 😊 Cały czas wierzę, że się uda 🤗 henrykmich (2020-08-28,09:43): Dobrze się czyta,Aż nie wierzę,że jestem bohaterem tego tekstu.Doping dodatkowy do pracy na cały rok.Zdrowie,zdrowie,a jak dopisze to zapomnij o 5:59 (poruta)
Tym optymistycznym akcentem-pozdrawiam
Heniu paulo (2020-08-28,10:56): Heniu, oprócz tego, żeś pogodny, uśmiechnięty, optymistyczny, to jeszcze do tego ambitny :) Jesteś dla mnie wzorem niedoścignionym :) Do zobaczenia nad Rusałką :) aspirka (2020-08-30,20:43): To jest piękne! Wspaniały przykład dla ludzi, którzy wątpią w swoje możliwości, ja powoli zbieram siły po kontuzji... Panie Heniu, będę za Panem gonić:-) paulo (2020-09-05,20:14): Czyli będziemy gonić razem 😊
|