2018-01-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Inna bajka (czytano: 1341 razy)
Styczeń mija i dzieje się niewiele. Z szumnych planów 25, 30 km tygodniowo biegania i 2-3 km pływania zostało po odcedzeniu przez sito ok. 60-70 procent :( Cóż, chyba zwykła słabość ludzka :) Tak sobie mówię :) Zimno, chłód, ponuro, a tu każą mobilizować się do wysiłku. To znaczy nie każą, ale tak sumienie mi podpowiada :) Trochę podniósł mnie na duchu Marcin w swoim artykule „Wytrzymałość tlenowa i beztlenowa…” z którego wyciągnąłem dla siebie to, że ilość nie zawsze przekłada się w jakość (szybkość) biegania :) Więc mogę biegać mniej tylko inaczej :)
Ponoć strefa komfortu wolnego wysiłku to za mało dla rozwoju, dlatego chyba pora przyśpieszyć :) Trochę szybciej, trochę intensywniej. Tylko na co położyć akcent ? Co wybrać najpierw ? Trucht, bieg spokojny długi - to już było. A może cross, a może jednak bieg w tempie maratońskim, czy może coś mocniejszego z narastającą prędkością ? A może w końcu podbiegi czy biegi progowe ? Coś mi jednak mówi, że interwały były i są najlepsze :) (bo to umiem najlepiej:)) I bądź tu mądry :) Oby się nie okazało, że jestem jak ta żaba z kawału, która nie wie na którą stronę… :)
A tak trochę poważniej to wiosna idzie :) Ponoć bociany już są blisko Polski :) Chciałoby się więc trochę poszaleć w nowym sezonie biegowym :) Tylko gdzie to paliwo biegowe ? :) Wykupione miejscówki m.in. w Sierakowie, Wrocławiu, Charzykowy. To na początek sezonu. Powoduje to, że czas się wziąć za siebie :) Czekam jeszcze na 1 marca, bo wtedy ruszają zapisy na najfajniejszy półmaraton w Polsce :) Gdzie ? W Grodzisku Wielkopolskim :) Jest tam cudownie, wspaniale, czuję się tam zawsze jakbym był mistrzem świata :) Taka jest tam wspaniała publika :) Mam nadzieję, że uda mi się zapisać :)
Muszę zatem wrócić do początku, początku stworzenia :), do tej harmonii świata wewnętrznego z przyrodą i zacząć odkrywać na nowo jak piękne jest bieganie na dworze. Poddać się wiatrowi i tym przebłyskującym promieniom słońca. To nic, że w międzyczasie ktoś może mnie wyprzedzić. To bez znaczenia. Biegnę swoją ścieżką i swoim tempem. Jakim ? To się okaże :) Najważniejsze, że nade mną piękne niebo, a wokół cudowna przyroda, jezioro i las… Ileż to pięknych chwil do przeżycia :) No chyba, że będę biegał beztlenowo :) Ale to już inna bajka :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Hung (2018-01-27,21:31): Pawle, Ty masz ciągle wiosnę w głowie (i na fotce) więc każdy rodzaj treningu przerobisz na radość a z tą radością pójdziesz na kolejny trening. paulo (2018-01-27,22:28): Myślę Marku, że wiosna puka do każdego kto biega :) insetto (2018-01-31,15:33): Czyżby bieganie beztlenowe nie było pięknymi chwilami? ;)
Wiosna chyba już sobie poszła, ale coraz bliżej marca i fajnych startów w pięknych warunkach, tak jak piszesz. Ale najpierw ... cierpliwość się przyda w lutym. :) paulo (2018-02-01,08:16): masz rację Marku, niby jest fajnie ale jeszcze nie do końca :)
|