2017-04-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Co z tym jedzeniem..słodyczy(i nie tylko) (czytano: 1735 razy)
Słodycze,kto je wymyślił z czasów dzieciństwa pamiętam cukier,który się karmelizowało,z czasem jakaś "krówka" powstawała z tego..a teraz praktycznie we wszystkim jest już cukier.O tyle dobrego jeżeli to jeszcze jest cukier,a nie syrop glukozowo-fruktozowy,słodziki(aspartam,sacharyna).Oczywiście nie jesteśmy w stanie wyeliminować wszystkiego z naszej diety,ale zawsze możemy ograniczyć -po co przedobrzyć:(.Jak to się mówi.."czego oczy nie widzą tego sercu nie żal"-idealnie sprawdza się w moim przypadku,pracując w sklepie mam słodyczy pod dostatkiem od koloru do wyboru,w dodatku patrzę na to przez czasami ponad 8 godzin,dotykam,obracam.Czasami moja silna wola idzie gdzieś na bok a wtedy ja czmycham po portfel i kupuję coś co myślę,że pomaga mi "żyć" dalej.Tak też było parę dni temu-skusiła mnie czekolada z kawałkami migdałów(które tak lubię),kilka kosteczek na przerwie a potem do końca rozpracowałam ją z koleżankami.....i padło pytanie:to ile jutro musisz biegać,żeby to spalić?.Hm nigdy nie podchodziłam tak do tego tematu,może jak zaczynałam biegać to moją przewodnią myślą była chęć schudnięcia,ale z czasem bieganie i aktywny tryb życia pozwolił mi unormować w miarę moja "figurę" i tak jest do dzisiaj.Petarda zażartowała,ze musiałabym pewnie do Krakowa pobiec...ach przypominacie sobie pytania :a na ile ten maraton?albo opowiadasz o biegu na dyszkę a ktoś mówi :a to biegłeś maraton:)))p.s.u nas ostatnio był półmaraton a hejtowali maraton:)).Nie ma otyłości z niczego:nie piję napojów gazowanych,słodzonych,nawet soków z kartonu nie piję,jedynym moim słodzonym napojem jest kawa i to musi u mnie tak pozostać,rzadko jadam fast -foody(co nie oznacza,że nie jem ich wcale,czasami organizm potrzebuje tego -ja mu to wtedy dostarczam),ale jest to rzadkość,w dodatku staram się,żeby ten fast-food był jak "najlepszej" jakości,dużo warzyw,zamiast zwykłego mięsa mielonego -wołowina.Takie podejście jak Petarda ma dużo osób(no dobra przede wszystkim kobietki),jeżeli ktoś uprawia sport,jego tok myślenia idzie jednym torem zjem 1 czekoladę to wybiegam to np przez godzinę,zjem pizzę poszaleje trochę na zumbie-nie jestem dietetykiem-ale wiem,że to tak nie działa-niestety bilans nie wyjdzie na zero jeżeli zjemy 700 kalorii a potem je np wybiegamy.Z własnego doświadczenia mam świadomość jednego,że to co zjem(nadprogramowo w tenże sposób muszę się tego pozbyć,czyli więcej biegać,ćwiczyć),za każdym razem jak słyszę:a bo ty możesz sobie pozwolić na to czy na tamto,bo to wybiegasz,ale prawda jest taka,że i owszem wybiegam to,ale co wcale nie oznacza,że wciągam wszystko jak odkurzacz.
Czekoladę zjadłam-nie musiałam pobiec do Krakowa(a szkoda,bo mam fajne wspomnienia z tego miasta)-słodko mi się zrobiło ,dlatego teraz czekają mnie dwa dni ciężkiego treningu:wczoraj 7x200 mx2,a dzisiaj 7x1 km...te treningi jeszcze lubię:).
Podsumowując:nie ma czegoś takiego jak równy bilans,żeby nic się nie odkładało z czegoś trzeba zrezygnować,albo czegoś więcej dodać(ruch).....tak mnie natchnęła Petarda i ostatni trening.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu paulo (2017-04-06,07:55): najważniejsze, że w tym bombardowaniu nas różnymi cukrami wychodzimy obronną ręką, bo mamy ku temu swoje narzędzia :) zbyfek (2017-04-06,09:15): Jak kobietę przestawić z ciasta na wołowinę,Ty Paulo mieszkasz w większym mieście ,to może wiesz więcej.:) żiżi (2017-04-06,10:17): To jesteśmy my Paulo a co z resztą ludzi,którzy tych narzędzi nie mają? żiżi (2017-04-06,10:18): Zbigniew nie da się-słodkie mamy w menu wpisane:) zbyfek (2017-04-06,12:55): Ja bym powiedział ze macie to w genach ,jak mieszkałem w lubelskiej wsi i bym nie zjadł ciasta u ciotki ,to bym miał dzień stracony.Tylko te ciasta były mało kaloryczne,nie pamiętam zebym jadł torta.:) snipster (2017-04-06,22:29): no właśnie jak żyć bez słodkości... :) drobne grzeszki są do wybaczenia :) zbyfek (2017-04-06,23:23): Angel w jakim czasie biegasz 7x1km.:} żiżi (2017-04-07,21:57): O tak Snipi Ty to wiesz najlepiej:) żiżi (2017-04-07,21:57): Zbigniew kilometr po 4.15-4.20 :) zbyfek (2017-04-07,22:41): Snipi to nowa moda z Paryża.Miłe pozdrowionko.
|