2016-09-27
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Mikołowski Bieg Uliczny 2016 (czytano: 124 razy)
Zacznę od tego, że tegoroczny bieg w Mikołowie był trudniejszy niż zwykle za sprawą zmienionej trasy - jej cechą charakterystyczną było dużo podbiegów, których przecież i poprzednio nie brakowało. Rozpoczynaliśmy jak zwykle z parkingu przy krytej pływalni natomiast meta pozostała na bieżni Kompleksu Sportowo-Rekreacyjnego MOSiR. Tyle pozostało bez zmian - pozostałe 9 km między startem a metą odkrywaliśmy na bieżąco pokonując kolejne górki i góreczki. Zaraz po stracie nie skręciliśmy tradycyjnie w prawo a pobiegliśmy na wprost odbiegając nieco dalej. Niby jak są podbiegi to za chwilę będą zbiegi jednak moje subiektywne wrażenie było takie, że kilometrów w górę było znacznie więcej niż tych w dół. Ktoś jeszcze tak odczuł? Start równo w południe. Długość trasy nieco ponad 10 km. Bieg do najłatwiejszych zatem nie należy. Wpisujemy się z tatą na listę "Biegnę dla Milenki", odbieramy nasze pakiety (w nich wyjątkowo ładne koszulki), krówka na osłodę życia, karmię Henia, krótkie rozciąganie i popylamy :)
Mikołowski Bieg Uliczny od kilku lat jest w czołówce moich ulubionych imprez i wpisuje się na moją prywatną listę must run. Nie potrafiłabym chyba jednak przekonująco odpowiedzieć dlaczego. Może za sprawą świetnego jedzenia na mecie (ach te drożdżówki!), może miłej atmosfery, może pogody, która na ogół jest "biegowa", ładnych medali a z pewnością dzięki organizacji w ujęciu całościowym. Nagrodą główną co roku jest rower - w losowaniu, które zawsze przebiega nad wyraz szybko i sprawnie, podobnie jak nagradzenie zwycięzców poszczególnych kategorii biegowych. Kogo nie ma ten traci, kto jest wygrywa. Zasady są proste i uczciwe i nie budzące zastrzeżeń.Ukończyłam bieg z czasem 00:52:59 i byłam 6-ta w kategorii. Do najszybszej Pani (00:40:15) wciąż jeszcze daleka, daleka droga zatem nie ustajemy w treningach :) Może kiedyś dobiegnę jeszcze do 45 minut, kto wie...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Jarek42 (2017-01-07,16:11): 45 minut to dla mężczyzn czasem jest bariera nie do pokonania. Kiedyś łamałem 40 minut. Teraz musiałem sporo pobiegać się by złamać 45 minut.
|